„W Polsce nigdy nie mam na kogo, więc głosuję przeciw. Raz jeden miałem i zagłosowałem na Marka Jurka za dotrzymanie Jego obietnicy w sprawie aborcji. (Za poparcie MJ wywalili mnie wtedy z Trójki.) Na Dudę nie głosowałem - dałem Mu swój głos, ale było to głosowanie przeciw Komorowskiemu. Podobnie jak kiedyś głosowałem przeciw Wałęsie i Mazowieckiemu oddając głos na jakiegoś dziada z Peru. (Nawet nie pamiętam nazwiska)” – stwierdził podróżnik.
„To nawet nie jest kredyt zaufania, raczej desperacja”
W dalszej części swojego wpisu Wojciech Cejrowski przyznał, że i tym razem nie widzi kandydata, na którego chciałby oddać głos. „Ale mam przeciw komu. Na komuchów i agentów (KO, SLD, PSL itd.) w oczywisty sposób nie dam głosu. Zostają mi PiS i Konfederacja. PiS wystawił nas do wiatru w sprawie aborcji - zebraliśmy milion podpisów, które PiS zignorował i doprowadził do nieprocedowania tej sprawy. Czyli zagłosuję przeciw PiS-owi z powodu aborcji. Konfederacja też wystawiła mnie do wiatru z aborcją i opowiada nieprawdy na temat wykolegowania prolajferów. Pokazują swoje stare zdjęcia z »marszów dla życia«, ale nie mają lidera, który zastąpiłby Kaję Godek” – wyjaśnił. Zdaniem podróżnika „Konfederacja nie jest wiarygodna w kwestii aborcji, ale pośród wszystkich niewiarygodnych partii wydaje się najmniej wadliwa - najlepszy ze złych wyborów”. „Nie byli jeszcze w Sejmie i przynajmniej zachowują pozory w sprawie aborcji” – stwierdził.
Wojciech Cejrowski krytycznie odniósł się do całej polskiej sceny politycznej. „Wszyscy startujący są jak badziewne wiertarki chińskiej produkcji. Kupując wiesz, że nie będą działać poprawnie, zepsują się natychmiast po wniesieniu do Sejmu. Ale z tych wszystkich badziewnych, Konfederacja wydaje się być najmniej badziewna, więc na nią oddaję mój głos i jest to głos przeciwko PiS-owi” – napisał. „To nawet nie jest kredyt zaufania, raczej desperacja” – podsumował.
Czytaj też:
Maciej Stuhr odpowiedział prezesowi PiS. Przytoczył słowa Olgi Tokarczuk