Pierwsze oświadczenie majątkowe Dominik Tarczyński złożył w 2015 roku, gdy wchodził do Sejmu. Wówczas wpisał do dokumentu, że posiada dom o powierzchni 156,8 metrów kwadratowych, o wartości - jak sam oszacował - 1,2 mln zł. Te nieruchomości pojawiły się również w kolejnych oświadczeniach. Sytuacja uległa zmianie w dokumencie datowanym na 30 kwietnia 2019 r. - tam dom Tarczyńskiego już nie został wpisany, tak samo jak i w oświadczeniu na koniec kadencji. Pismo trafiło na ręce marszałka Sejmu 9 września i tego samego dnia poseł dokonał korekty.
Informuję, że w oświadczeniu majątkowym złożonym 30 kwietnia 2019 r. (za rok 2018) omyłkowo w punkcie IX ("Inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu") nie uwzględniłem osobistego (odrębnego) dochodu i przychodu ze sprzedaży domu. Przychód w kwocie 310.000 zł, po stronie wydatków - spłata kredytu 257.500 zł. Dochód z transakcji: 52.500 zł. Sprzedaży dokonałem ze współwłaścicielem - napisał. Co ciekawe, dom w poprzednich oświadczeniach był wyceniony na 1,2 mln zł. W korekcie poseł PiS napisał, że z tytułu jego sprzedaży uzyskał 310 tys. zł.
Kolejna korekta dotyczy niezabudowanej działki gruntu ornego - polityk wpisał jedną taką działkę, a w rzeczywistości chodzi o dwie: jedną o powierzchni prawie 1,6 hektara i wartości ok. 25 tys. zł (własność) i drugą, 0,53 hektara o wartości ok. 10 tys. zł (współwłasność w 1/2). W trzeciej korekcie Dominik Tarczyński przyznał, że powinien dodatkowo napisać, że jego jednoosobowa działalność gospodarcza jest w stanie zawieszenia.
Czytaj też:
Amerykańscy dyplomaci mieli zbadać miejsce tajemniczego wybuchu w Rosji. Zostali zatrzymani