Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Nowej Lewicy (SLD po zmianie nazwy i statutu partii) był pytany o stawiane mu zarzuty szantażu, że jeśli szefem kampanii wyborczej Roberta Biedronia nie będzie człowiek z SLD, to struktury Sojuszu nie będą działać na rzecz lewicowego kandydata.
– Doszliśmy wszyscy do wniosku, że jeżeli się opiera kampanię, a tak robimy, na małych miastach i średnich, to potrzebne są bardzo dobrze działające struktury. Ponieważ SLD posiada struktury w 340 powiatach, to doszliśmy do wniosku, to znaczy Robert, Adrian Zandberg, Włodek Czarzasty plus kierownictwa partii, że trzeba oprzeć cały ten proces na wehikule, który się nazywa: SLD – przyznał Czarzasty.
Lider Sojuszu stwierdził też, że „to jest dynamiczna kampania, na którą czekaliśmy”, a zgodnie z planem do końca marca Robert Biedroń ma odwiedzać cztery powiaty dziennie. – Każdemu życzę, żeby był w przeciągu 3 tygodni w 80 powiatach, tak jak będzie Robert – dodał Czarzasty.
„Jeden bufon i dupek obrażał drugiego”
Czarzasty był pytany również o swoje słowa sprzed roku, kiedy mocno krytykował Roberta Biedronia. – Wtedy mieliśmy taki etap, że lewica ze sobą walczyła. Uważam ten etap za zły etap – przyznał. W barwnym stylu opowiedział też, jak doszło do porozumienia na Lewicy. – Porównaliśmy programy trzech partii. Okazało się, że się zgadzamy przynajmniej w 80 proc. W związku z tym żeśmy sobie zadali pytanie. Po co się kłócimy? O co się kłócimy? O personalia? O to, że jeden bufon i dupek Czarzasty obraża drugiego bufona i dupka Biedronia albo Zandberga, bo tak żeśmy się zachowywali? Powiedzieliśmy sobie: „Słuchajcie, panowie! A może my źle robimy?” – opowiedział na antenie RMF FM.
„Dwa podziały”
W drugiej części rozmowy, transmitowanej w internecie, Czarzasty opisał, jak jego zdaniem wygląda podział polskiej sceny politycznej. – Sąd dwa podziały. Jeden to pan prezydent Duda i to, co ja nazywam anty-Dudą. W drugim znowu są dwa światy - jeden, lewicowy, który reprezentuje pan Biedroń, a drugi świat to wszystkie odcienie prawicy. Dla mnie to taki świat trochę śmierdzący, zatęchły. A pani Kidawa-Błońska wpisuje się bardzo mocno w świat prawicy – stwierdził szef Nowej Lewicy.
Gdy gospodarz porannej rozmowy RMF FM stwierdził, że w ostatnim czasie przychylniej wypowiada się o liberalizacji ustawy aborcyjnej, Czarzasty stanowczo odpowiedział. – To też jest zatęchłe, to zmienianie zdania – stwierdził. – Niech pan zobaczy, co PO robi z wiekiem emerytalnym - najpierw podniosła, teraz zmienia zdanie. Co robi z 500+? Najpierw jesteśmy przeciw, teraz za. To nie jest zatęchłe? Jednakowe mundurki ma polska prawica i jej odcienie, Biedroń ma inny – podkreślił.
Czytaj też:
Andrzej Duda zwraca się z apelem do rywali w wyścigu prezydenckim. „To jest po prostu nie fair”