Rzecznik PiS: Padały stwierdzenia, że kobiet bić nie należy, ale ta jest z PiS, więc można przymknąć oko

Rzecznik PiS: Padały stwierdzenia, że kobiet bić nie należy, ale ta jest z PiS, więc można przymknąć oko

Radosław Fogiel
Radosław Fogiel Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Nie planujemy zmian na stanowisku szefowej kampanii Andrzeja Dudy – zapewnił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel na antenie Radia Zet pytany o incydent, w którym Jolanta Turczynowicz-Kieryłło ugryzła w rękę mężczyznę. – Mieliśmy przez weekend festiwal hejtu inspirowany głównie artykułem w „Gazecie Wyborczej” – dodał.

W sobotę 22 lutego „Gazeta Wyborcza” przedstawiła relację mieszkańca Milanówka, który opisał historię z 2018 roku. Wtedy to w trakcie ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych miał zauważyć roznoszącą plakaty ośmieszające jednego z kandydatów. Mężczyzna twierdzi, że do czasu przyjazdu straży miejskiej próbował przytrzymać kobietę, a ta ugryzła go w rękę.

Aktualna szefowa kampanii odniosła się do tej relacji na Twitterze. Napisała, że „Wyborcza” sięgnęła bruku i „stanęła po stronie damskiego boksera przeciwko matce broniącej dziecko. Ukryła opinie lekarskie, że sprawca mnie dusił. Zataiła, że zaatakował nas zawodowy hejter, opisywany w mediach ogólnopolskich” – napisała, na co odpowiedział jeden z dziennikarzy Wyborczej, wskazując, że informacja o obdukcji pojawiła się w artykule.

twitter

Szefowa kampanii Andrzeja Dudy nie zaprzeczyła natomiast wprost, że w godzinach nocnych razem z dzieckiem łamała ciszę wyborczą, ale powołała się na strażnika miejskiego, który nie dostrzegł ulotek na ulicy.

„Festiwal hejtu”

O sprawę Turczynowicz-Kieryłło pytany był wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, który w poniedziałek 24 lutego był gościem na antenie Radia Zet. – Poświęciłem w weekend trochę czasu. Przejrzałem sobie Facebooka tego pana atakującego panią mecenas. Każdy sobie może wyrobić ocenę. Tam dość dużo emocji jest – podkreślił.

W dalszej części wypowiedzi mówił o „festiwal hejtu” jaki został skierowany w stronę szefowej Andrzeja Dudy.

– Wierzę, że sprawa się wyjaśni i za chwilę o niej zapomnimy, ale oburzające jest tak naprawdę co innego. Nawet czysto hipotetycznie założywszy, że tam były jakieś ulotki, to jednak czym innym jest zaatakowanie fizyczne i reakcja na nie. Kobieta się broni, a mieliśmy przez cały weekend festiwal hejtu inspirowany niestety głównie artykułem w „Gazecie Wyborczej”, gdzie padały argumenty koszmarne, tylko z uwagi na włączenie się pani mecenas Turczynowicz-Kieryłło w kampanię prezydencką. – stwierdził Fogiel. – Warto piętnować tę argumentację, która mówiła, że co prawda, kobiet bić nie należy, ale ta jest z PiS, to można przymknąć oko. Przepraszam, mówię w uproszczeniu, ale naprawdę padały w przestrzeni publicznej takie stwierdzenia. To jest absolutny skandal – dodał.

Fogiel zapewnia, że nie są planowane zmiany na stanowisku szefowej kampanii Andrzeja Dudy. Pytany o to, czy może być obciążeniem dla kampanii, zaprzeczył. – Sądzę, że nie będzie obciążeniem. Sądzę, że będzie dużą pomocą i dużym atutem dla kampanii Andrzeja Dudy – podkreślił

Wicerzecznik PiS przyznał, że to sam prezydent wybrał do sztabu Jolantę Turczynowicz-Kieryłło, która współpracowała z nim m.in. przy kampanii „Szanuję, nie hejtuję”. – Pracujemy z panią mecenas od tygodnia. Układa się ta współpraca dobrze. Jest częścią sztabu i tak będziemy współpracować dalej – podkreślił zaprzeczając informacją o złej atmosferze w sztabie Andrzeja Dudy, którą miał wywołać wybór Turczynowicz-Kieryłło na szefową sztabu.

Czytaj też:
Działacze Konfederacji zaatakowani w Poznaniu. Bosak: Przyczyną bierność służb wobec skrajnej lewicy