Politycy znani są z rzucania słów na wiatr i unikania trudnych pytań. Ubiegający się o fotel prezydenta Szymon Hołownia przedstawia się jednak jako kandydat inny od reszty, pochodzący spoza głównego nurtu polityki. Internauci postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście wniesie nową jakość i zorganizowali akcję #ListdoSzymona opartą o jedną z jego wypowiedzi.
W wywiadzie dla Onetu Szymon Hołownia przedstawiał się jako kandydat wyważony i refleksyjny, który nie chce rzucać nieprzemyślanymi odpowiedziami na kolejne pytania dotyczące tematów wzbudzających kontrowersje. Nie spodobało się to części internautów, którzy uważają, że wyborcy zasługują na pełną wiedzę o kandydatach, którzy poglądy powinni mieć już wyrobione.
Jednym z wątków, które wywołały największe poruszenie, była kwestia dostępności tabletek „dzień po”, czyli tak zwanej antykoncepcji awaryjnej. Hołownia wyraźnie nie chciał określić swojego stanowiska w tej kwestii. – Czemu oczekujecie od kandydata na prezydenta, że bez rozmowy z zainteresowanymi, będzie miał precyzyjnie wyrobiony pogląd na temat dostępności antykoncepcji „dzień po”? – pytał dziennikarzy. Podkreślał, że będzie na ten temat rozmawiać z kobietami, których problem dotyczy.
Hołownia reaguje na wiadomości
Kobiety postanowiły więc same zgłosić się do kandydata i przedstawiły mu swoje doświadczenia w wiadomościach na Facebooku. Kilka godzin po nagłośnieniu akcji na Twitterze Hołowni pojawiła się konkretna odpowiedź ze strony polityka. „Kilkadziesiąt ważnych listów w sprawie „pigułki dzień po”. Dziękuję! Niezależnie od prywatnych poglądów podpisałbym ustawę, tak regulującą tę sprawę: do 18 roku życia: pigułka na receptę, dorosłe kobiety decydują same, państwo dba o informację o działaniu, przeciwwskazaniach, etc”. – pisał. Być może takie stanowisko nie zadowoli wszystkich autorek i autorów wiadomości do Hołowni. Sam fakt sformułowania jasnej odpowiedzi pokazuje jednak, że warto w podobnych przypadkach naciskać na polityków i domagać się odpowiedzi.
twitter1
2
3
4
5
6
7Czytaj też:
Wywiad Hołowni opublikowano w wersji sprzed autoryzacji. „Nie wstydzę się tego , na kogo głosowałem”Czytaj też:
„Kwestia czasu aż pojawi się w Polsce”. Kandydaci na prezydenta reagują na zagrożenie koronawirusem