„Polacy potrzebują dziś pomocy w postaci solidnej tamy, która zatrzyma kryzys, a nie wygłupów w internetowej aplikacji czy”zawieszania„ kampanii na billboardach. Albo jest się w planie Kaczyńskiego i popiera wybory w maju, albo #bojkot. Panowie, trzeciej drogi nie ma!” – napisała we wtorek 31 marca Małgorzata Kidawa-Błońska.
Polityk PO odnosiła się oczywiście do akcji Andrzeja Dudy z poprzedniego dnia, kiedy na TikToku zachęcał młodzież szkolną do udziału w esportowym turnieju Grarantanna. Fragnent o „zawieszeniu kampanii na billboardach” skierowane były z kolei do Władysława Kosiniaka-Kamysza, który na planszach ze swoim nazwiskiem zwracał się do Polaków słowami: „Bądźcie zdrowi. Wygramy tę walkę”.
Szef ludowców w odpowiedzi zapewniał, że nie kierował się złą wolą i dziwił atakowi ze strony byłej koalicjantki. „Małgosiu, potrzeba bardzo dużo złej woli, żeby w decyzji o zastąpieniu billboardów wyborczych życzeniami zdrowia dla naszych rodaków, doszukać się czegoś złego. Znamy się już trochę i trudno mi uwierzyć, że sama mogłaś to napisać. Pozdrawiam Cię jak zwykle serdecznie” – napisał Kosiniak-Kamysz. Na we słowa Kidawa Błońska odpisała tylko: „Oj Władek, Władek.”..
Sprawę z billboardami nieco szerzej wyjaśniała wcześniej Magdalena Sobkowiak szefowa sztabu kandydata PSL. „Sztab umowę na billboardy podpisał w lutym. Chcieliśmy się z niej wycofać, ale firma się nie zgodziła. Władysław Kosiniak-Kamysz od razu uznał, że o wyborczych billboardach nie ma mowy. Ostatecznie znalazły się na nich życzenia zdrowia dla nas wszystkich. To nie czas na robienie kampanii” – tłumaczyła na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Tymczasowe zawieszenie kampanii Kidawy-Błońskiej. Kandydatka ogłosiła decyzjęCzytaj też:
Kidawa-Błońska apeluje o bojkot wyborów. „Zostańcie w domu”Czytaj też:
Zgorzelski: Kosiniak-Kamysz jest bliski przegonienia Kidawy-Błońskiej, mamy sondaż