– Kochani, podobnie jak i wy od miesiąca w domu. Sporo czasu na przemyślenia. Postanowiłem, że w zbliżających się w galopującym tempie wyborach zagłosuję na Andrzeja. To jest mój kandydat. Kandydat marzeń. On. Dlaczego? Dlaczego myliłem się? Dlaczego nie dostrzegałem tego, co widać na pierwszy rzut oka? Nie wiem – powiedział Maciej Stuhr na nagraniu opublikowanym na Facebooku.
„Słowa się z niego sypią jak gówno z barana”
W dalszej części filmu aktor wymienia zalety, które jego zdaniem posiada prezydent Andrzej Duda. – Wybitny fachowiec, znawca prawa. On prawo ma w jednym palcu, a ten palec ma w Dudzie Andrzeju ogromne znaczenie. Ten palec prawa. Wybitny mówca, orator, bez kartki na każdy temat. Słowa się z niego sypią jak gówno z barana. Przepraszam za porównanie, oczywiście chodzi mi o ilość – zaznaczył Maciej Stuhr.
– Poliglota. Zbawca narodu właściwie. Uratował ciało Chrystusa przed upadkiem. Potrafi zmniejszyć zwiększającą się ilość wirusa w powietrzu. Ma też inne zalety. Ma żonę. Jest niezależny. Jest tak niezależny. Wszyscy choćby wokoło mówili mu „nie podpisuj”, on podpisze. Nawet jeśli zdrowy rozsądek podpowiadałby „nie podpisuj", on podpisze. Jest niezależny nawet od zdrowego rozsądku. Przystojny, rezolutny, aktywny, doświadczony, doceniany na arenie międzynarodowej jak i w kraju – wymieniał dalej Maciej Stuhr. Na koniec aktor zaśpiewał dla „swojego kandydata” piosenkę.
Czytaj też:
Mistrz świata w boksie instruuje, jak bić kobiety. „Znienacka uderz ją w podbródek"