Kilka dni temu w Prawie i Sprawiedliwości pojawił się pomysł, żeby z powodu epidemii koronawirusa wybory prezydenckie przeprowadzić w pełni korespondencyjnie. Jednak Porozumienie Jarosława Gowina zdecydowanie sprzeciwiło się takiemu rozwiązaniu, mimo ultimatum, które przed koalicjantem postawił prezes PiS. Jarosław Kaczyński miał zagrozić, że usunie Porozumienie z rządu, jeśli posłowie z partii Gowina nie poprą nowych zmian w prawie wyborczym.
Jak nieoficjalnie informuje RMF FM, w nocy z czwartku na piątek Gowin przedstawił Kaczyńskiemu nową propozycję. Chodzi o zmianę konstytucji i wydłużenie kadencji prezydenta do siedmiu lat. W propozycji ma być także zawarte wykluczenie reelekcji Andrzeja Dudy, co miałoby skłonić opozycję do poparcia takiego projektu. „W Sejmie zebrało się kierownictwo PiS-u, które omawia m.in. propozycję Porozumienia o przedłużeniu kadencji PAD o dwa lata, bez możliwości reelekcji” – pisał na Twitterze dziennikarz Marcin Makowski.
Konferencja Gowina
Podczas piątkowej konferencji prasowej Jarosław Gowin powiedział, że „stajemy wobec wyboru życia i śmierci, wybory 10 maja nie mogą się odbyć”. – Zmiana terminu wyborów może się odbyć wyłącznie w zgodzie z konstytucją – dodał polityk cytowany przez Onet. Wicepremier zapowiedział jednocześnie, że składa projekt zmiany w konstytucji, która wydłuża kadencję prezydenta do siedmiu lat. Oznacza to, że Andrzej Duda przez jeszcze dwa lata sprawowałby urząd głowy państwa, ale po zakończeniu kadencji nie mógłby ponownie ubiegać się o fotel prezydenta.
twitterCzytaj też:
Trwa posiedzenie Sejmu. Tematem walka z koronawirusem. Relacja wideo