„Stajemy wobec wyboru życia i śmierci, wybory 10 maja nie mogą się odbyć” – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Jarosław Gowin. – Zmiana terminu wyborów może się odbyć wyłącznie w zgodzie z konstytucją – dodał polityk. Wicepremier zapowiedział jednocześnie, że składa projekt zmiany w konstytucji, która wydłuża kadencję prezydenta do siedmiu lat, ale bez możliwości reelekcji obecnego prezydenta. Oznaczałoby to, że Andrzej Duda przez jeszcze dwa lata sprawowałby urząd głowy państwa, ale po zakończeniu kadencji nie mógłby ponownie ubiegać się o fotel prezydenta.
Jednak samo Porozumienie nie może wnieść takiej propozycji, bo potrzebowałoby do tego 92 podpisów. Jeśli udałoby się go nawet złożyć, to taki projekt musiałoby poprzeć 2/3 posłów, czyli nie tylko partia rządząca, ale również część opozycji. Z obecnych deklaracji partii opozycyjnych wynika, że projekt przynajmniej na razie nie ma szans na uchwalenie.
PiS zapowiada poparcie projektu
Do propozycji wicepremiera Gowina odniosła się partia rządząca. „Mając na uwadze interes Polski popieramy i będziemy popierać propozycję premiera Gowina, oczywiście jeśli znajdzie się większość w Sejmie i Senacie dla poparcia takiego rozwiązania” – czytamy we wpisie rzecznik PiS Anity Czerwińskiej.
twitterCzytaj też:
Hołownia: Nie ma co kombinować ze zmianą konstytucji. Wystarczy oprzeć się na tej która jest