Jadwiga Emilewicz na antenie Radia Zet przypomniała, że po 14 kwietnia Łukasz Szumowski ma przedstawić rekomendacje dotyczące przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Dodała zarazem, że jej zdaniem „będzie bardzo duży kłopot w przeprowadzeniu wyborów na początku maja i ze względów epidemicznych, i ze względów organizacyjnych”. – Wczoraj pod projektem zmiany konstytucji podpisali się politycy PiS oraz politycy Porozumienia. Jednocześnie złożyliśmy do Sejmu projekt zmiany regulaminu Sejmu, który skraca termin pomiędzy pierwszym a drugim czytaniem tak, aby przyjęcie poprawki do konstytucji było możliwe – dodała. Przypomnijmy, Porozumienie już kilka dni temu przedstawiło propozycję zmiany w konstytucji tak, by wydłużyć kadencję prezydenta, zabierając mu jednocześnie prawo do reelekcji.
Stan nadzwyczajny czy stan klęski żywiołowej?
Prowadząca rozmowę Beata Lubecka przytoczyła stanowisko opozycji, zdaniem której należy wprowadzić stan klęski żywiołowej, dzięki czemu udałoby się zgodnie z konstytucją przesunąć termin wyborów. – Czy wiemy, jakie są konsekwencje wprowadzenia stanu nadzwyczajnego? I nie mówię o tych finansowych. Mówię o tym, że będziemy mieć wojsko na ulicach, pozamykane portale internetowe – odpowiedziała jej Emilewicz. Dziennikarka zauważyła, że posłanka Porozumienia pomyliła stan nadzwyczajny ze stanem klęski żywiołowej. Zgodnie z konstytucją stan klęski żywiołowej jest jedynie rodzajem stanu nadzwyczajnego i nie obejmuje tak daleko idących restrykcji jak chociażby stan wyjątkowy czy wojenny. Pomyłkę Emilewicz zauważył również Krzysztof Śmiszek. „Ooooo pani ministra, pardon, wicepremierka, taka kłamczuszka. W stanie klęski żywiołowej nie ma mowy o takich ograniczeniach” – napisał poseł Lewicy na Twitterze.
Emilewicz stwierdziła ponadto, że obowiązujący stan zagrożenia epidemicznego jest adekwatny do obecnej sytuacji. Zapewniła również, że jeżeli w maju w Polsce będzie 30-40 tys. zakażonych koronawirusem, to Porozumienie nie poprze pomysłu przeprowadzenia wówczas wyborów prezydenckich. Jej zdaniem może to nastąpić 5 lub 6 maja, kiedy uchwalona w poniedziałek ustawa wróci z Senatu, a rządzący będą w stanie ocenić, czy zorganizowanie wyborów jest możliwe.
Czytaj też:
Posłowie PiS złożyli projekt zmian w regulaminie Sejmu. W tle nowelizacja konstytucji