17 kwietnia minister Szumowski przedstawił w mediach rekomendacje, które przekazał wcześniej premierowi. Jego zdaniem bezpieczne wybory w tradycyjnej formie możliwe będą najwcześniej za dwa lata. Zaznaczał, że w przypadku braku zgody opozycji, jedyną dopuszczalną przez niego formułą będą wybory korespondencyjne. – Tylko taką formę mogę rekomendować – podkreślał.
Kandydujący na prezydenta Szymon Hołownia w Polsat News zaznaczył jednak, że opcje są co najmniej trzy: korespondencyjne wybory w maju, organizowane na podstawie ustawy poprawianej obecnie w Senacie; głosowanie korespondencyjne, ale odłożone w czasie; przedłużenie obecnej kadencji prezydenta i wybory za dwa lata. Jego zdaniem każda z tych opcji jest zła, ale sam wybrałby przesunięcie na jesień. – Z przykrością słuchałem Łukasza Szumowskiego. Słuchałem nie lekarza, tylko polityka Zjednoczonej Prawicy – ocenił.
– Jeżeli nie wiadomo jak się zachować, należy się zachować przyzwoicie, więc w oparciu o przepisy prawa – stwierdzał Hołownia. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński dąży jednak do jak najszybszych wyborów, bo wtedy Andrzej Duda ma szansę na wygraną jeszcze w pierwszej turze. – Jako kandydatowi przysługuje mi 81 dni kampanii wyborczej. Gdzie jest ta kampania? – pytał. – To chałupnicze łatanie przy pomocy Poczty Polskiej wyborów z ministrem Sasinem jako jednoosobową Państwową Komisją Wyborczą, to jest kabaret – ocenił.
Czytaj też:
Wybory korespondencyjne w maju. W starciu z autorytetem połowy Polaków opozycja nie ma szansCzytaj też:
W Belgii jeden zakażony infekuje mniej niż jedną kolejną osobę. „To bardzo ważne”Czytaj też:
Co z wypłatami 500+ podczas epidemii? Prezydent Duda: Pytałem o to kilka dni temu premiera