Andrzej Duda poda się do dymisji? Onet: PiS rozważa taką możliwość

Andrzej Duda poda się do dymisji? Onet: PiS rozważa taką możliwość

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: Newspix.pl / TEDI
Chociaż do wyborów prezydenckich teoretycznie zostało sześć dni, to w praktyce ich przeprowadzenie może okazać się niemożliwe szczególnie, jeśli posłowie Porozumienia nie poprą w trakcie głosowania ustawy forsowanej przez PiS. Wówczas partia rządząca będzie musiała zastosować jeden z planów awaryjnych, o czym pisze Onet.

PiS od dłuższego czasu dąży do przeprowadzenia w sposób korespondencyjny. Problem w tym, że do przyjęcia projektu ustawy potrzebuje posłów Porozumienia, którzy wcale nie muszą głosować po myśli . Onet podaje, że jeśli prezes PiS nie będzie miał 100 proc. pewności, że ustawa przejdzie, to w ogóle nie będzie ona poddana pod głosowanie. Wtedy zaczną się problemy, ponieważ termin wyborów uchwalony jeszcze przed pandemią koronawirusa nie może być zmieniony. Rząd zyskałby taką możliwość za sprawą ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, a w przeciwnym wypadku przesunięcie daty byłoby niezgodne z Konstytucją, o czym jasno orzekł Sąd Najwyższy.

Brak zapisu w Konstytucji

Kadencja kończy się na początku sierpnia, a w Konstytucji nie przewidziano przepisów na wypadek upłynięcia rządów głowy państwa i jednoczesnego braku kolejnych wyborów. To groziłoby dużym kryzysem politycznym, ponieważ w praktyce nie wiadomo by było, kto miałby podpisywać ustawy – co w normalnej sytuacji należy do obowiązków prezydenta. Jest to o tyle istotne, że w czasie wiele ustaw, jak np. ta o tarczy antykryzysowyej, jest tworzonych na bieżąco. Pewnym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub stanu wyjątkowego, ale Onet zauważa, że wówczas firmy miałyby łatwiejszy sposób na pozyskanie odszkodowań, co poważnie obciążyłoby budżet państwa.

Jak podaje Onet, od pewnego czasu w obozie PiS rozważana jest możliwość dymisji Andrzeja Dudy. Na tyle poważnie, że taką opcję omawiano już z prawnikami związanymi z ugrupowaniem. Wówczas jego obowiązki przejęłaby marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która – zgodnie z Konstytucją – zarządziłaby nowe wybory. Pełniąca obowiązki głowy państwa mogłaby wyznaczyć termin przypadający nawet 2,5 miesiąca po dymisji prezydenta, dzięki czemu zyskałby czas na zorganizowanie głosowania, w których z ramienia partii rządzącej po raz kolejny wystartowałby Andrzej Duda.

Czytaj też:
Hołownia o „tępym parciu do koronawyborów”. „Władza jest gotowa poświęcić życie”