Podczas specjalnej konferencji prasowej trzech polityków Porozumienia: Arkadiusz Urban, Włodzimierz Tomaszewski i Jacek Szczot apelowali do pozostałych polityków z formacji, aby poparli ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. – Dla nas najważniejsze jest to, żeby trwała Zjednoczona Prawica, dlatego zwracamy się do posłów, zwłaszcza Porozumienia, by zdecydowali o przyjęciu ustawy, która pozwalać będzie na głosowanie powszechne korespondencyjne w maju, niezależnie od tego, który to będzie termin, ale żeby głosowanie było w maju. Jednocześnie Porozumienie podjęło dalej swoją misję ratowania gospodarki, jak i również wsparcia dla samorządów – mówił poseł Włodzimierz Tomaszewski.
– Podzielamy opinie i stanowiska legend opozycji antykomunistycznej, działaczy Solidarności, polonijnych, organizacji społecznych, którzy chcieliby, by wybory odbyły się jak najszybciej, żebyśmy zajęli się najważniejszym wyzwaniami dot. gospodarki. Nie ma żadnej racjonalnej podstawy formalnej do tego, żeby Porozumienie wyszło ze Zjednoczonej Prawicy. Wprost przeciwnie – powinno w Zjednoczonej Prawicy tkwić i zająć się rozstrzyganiem problemów gospodarczych i samorządu – tłumaczył Tomaszewski. – Jeśli opozycja nie chce przyjąć propozycji, by zmienić konstytucję na 7-letnią kadencję prezydenta, muszą być przeprowadzone wybory najbardziej bezpieczne, czyli korespondencyjne w maju tego roku” – mówił Włodzimierz Tomaszewski z Porozumienia – dodał.
„Jeżeli posłowie Porozumienia nie poprą ustawy, to zniszczą zaufanie.”..
Chwilę później na oficjalnym profilu Porozumienia na Twitterze pojawił się komentarz, w którym podkreślono, że stanowisko zaprezentowane przez posła Włodzimierza Tomaszewskiego jest jego indywidualna opinią, natomiast stanowisko całego Porozumienia reprezentuje Jarosław Gowin.
Z kolei tuż po godzinie 12 rozpoczęło się spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem. Rozmowy liderów trwały około 40 min. – Cały czas liczę na to, że Jarosław Gowin poprze wybory korespondencyjne. Taka forma wyborów jest charakterystyczna dla tak dojrzałych demokracji, jak np. Niemcy. Jeżeli posłowie Porozumienia nie poprą ustawy, to zniszczą zaufanie, którym obdarzyli ich wyborcy. Jeśli tak się stanie, będziemy się zastanawiać co dalej – powiedział Patryk Jaki po wyjściu z siedziby PiS na Nowogrodzkiej.
Wcześniej szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewski zapowiedział, że jeśli posłowie Porozumienia zagłosują w Sejmie wbrew rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości - czyli za odrzuceniem ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego - będą musieli opuścić klub PiS.
Czytaj też:
Kukiz: Kaczyński wysyła popychadła, by korumpowały i zastraszały posłów. Oto cztery przykłady