– Wyobraźcie sobie Polskę 30 maja podczas, gdy do urn pójdą tylko wyborcy Dudy. I nie trzeba będzie sfałszować ani jednego głosu, żeby on wygrał. I będzie miał prawo tak mówić. Choć my oczywiście nie będziemy mu wierzyć i to nie będzie naszym zdaniem legalnie wybrany prezydent – powiedział Szymon Hołownia podczas transmisji na żywo z 2 maja. Dzień przed Świętem Konstytucji 3 Maja kandydat na prezydenta nawiązał także do najważniejszego aktu prawnego w Polsce, prezentując widzom egzemplarz Konstytucji. – Czytam ją codziennie i chciałbym kiedyś „zrobić” Polskę, która będzie właśnie taka. Jak będzie trzeba, to wszystko oddam, żeby właśnie taka była – dodał, nie kryjąc przy tym łez.
Łzy w polityce to dowód bezradności?
Płacz Hołowni nie umknął uwadze „Wiadomości” TVP. W materiale Marcina Tulickiego pokazano, w jaki sposób kampanię prowadzą kandydaci opozycji. – Kolejne sondaże jasno pokazują, że obecny prezydent może powalczyć o zwycięstwo w pierwszej turze. Zapewne dlatego wśród jego konkurentów da się wyczuć duże napięcie i rozchwianie emocjonalne – usłyszeli widzowie. Na koniec materiału Tulicki ocenił, że łzy w polityce to dowód bezradności.
Do sprawy odniósł się również Kuba Wojewódzki. Znam go od wielu lat, nie znając prawie wcale...Nie wiem, czy mnie przekonał. Na pewno mnie wzruszył — napisał dziennikarz w swoich mediach społecznościowych.
Hołownia jak Biedroń?
Znacznie bardziej krytyczna była pisarka Manuela Gretkowska. W jej ocenie „Szymon Hołownia i Robert Biedroń są do siebie tak podobni w swoim narcyzmie, że gdyby wygrali obaj, nie zauważylibyśmy, że we dwójkę są jednym prezydentem”. „A może Hołownia ze swoim 2. miejscem w wyścigu po nic zrozumiał, w co dał się wmanewrować i po prostu się popłakał z bezradności? Dzisiaj twierdzi, że śmiejąc się z jego łez, robimy mu reklamę. Nie zamierzam mu tego robić, ani się nie śmieję. Analizuję motywy i skuteczność. Płakał idealnie, co do mililitra. Dwoma palcami, nie jednym przetarł oczy dla wiarygodności. Przeszarżował tylko chwaleniem się codziennym czytaniem Konstytucji. Codziennie czytał Katechizm. Ale jedno i drugie na K” - oceniła pisarka.
facebookCzytaj też:
Katarzyna Tusk: Mój tata od wielu tygodni nie może wrócić z Brukseli do Polski