„Przestrzeganie ciszy wyborczej podczas nieprzeprowadzanych wyborów byłoby jak czekanie na zielone światło przy wyłączonym sygnalizatorze, na zamkniętej dla ruchu drodze. Pachnie mi tu grubym absurdem” – napisał w mediach społecznościowych Konrad Piasecki. Na wpis dziennikarza postanowił odpowiedzieć Sebastian Kaleta. „Ten absurd to dzieło polskiej opozycji. Najpierw nie powołali komisji wyborczych w swoich samorządach, potem zrobili obstrukcję kompromisowych korespondencyjnych w Senacie. Gdyby nie to w niedzielę głosowalibyśmy w maseczkach i rękawiczkach, a starsi korespondencyjnie” – napisał.
Wybory prezydenckie 2020
W środę 6 maja wieczorem Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin zawarli porozumienie, zgodnie z którym wybory mają odbyć się w późniejszym niż maj terminie. Takie postanowienie zakłada, że formalnie wybory prezydenckie nie zostaną odwołane ani przesunięte, ale Sąd Najwyższy uzna ich nieważność w związku z tym, że głosowanie nie zostanie przeprowadzone 10 maja.
Już we wtorek szef PKW Sylwester Marciniak poinformował marszałek Sejmu, że przeprowadzenie wyborów prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 maja 2020 roku jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych. W związku z tym, że głosowania nie będzie, ale formalnie wybory się odbędą, pojawia się pytanie, czy w weekend 9-10 maja będzie obowiązywać cisza wyborcza.
Co z ciszą wyborczą?
Zgodnie z art. 107 Kodeksu wyborczego „w dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej, w tym zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych jest zabronione” oraz „agitacja wyborcza w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku, w którym ten lokal się znajduje, jest zabroniona”.
– Jeżeli nie nastąpi jakakolwiek zmiana prawna terminu wyborów, to w moim przekonaniu, w mojej ocenie prawnej, a mówię to jako adwokat Paweł Mucha, będziemy mieli w najbliższą sobotę i niedzielę ciszę wyborczą – powiedział w czwartek na antenie Radia Plus wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. – To jest paradoksalna sytuacja – dodał.
Czytaj też:
Politycy komentują porozumienie Gowina i Kaczyńskiego. „Duda był przedmiotem”