W trakcie dodatkowego posiedzenia Sejmu posłowie debatowali nad nowelizacją kodeksu wyborczego, która umożliwia przeprowadzenie wyborów prezydenckich w 2020 roku. Projekt ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na prezydenta zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego zakłada przeprowadzenie wyborów w formie hybrydowej. Ustawa procedowana była w ekspresowym tempie. Rozpatrzono 47 poprawek, m.in. autopoprawkę PiS i poprawki ministra zdrowia. Odrzucone zostały zmiany postulowane przez opozycję.
Ustawę poparło 244 posłów, 137 było przeciw, 77 się wstrzymało.
Opozycja wskazywała, że mimo deklaracji szukania konsensusu, która padła z ust przedstawicieli rządu, m.in. minister Jadwigi Emilewicz, prace nad ustawą prowadzone są w ekspresowym tempie, bez konsultacji. Krzysztof Śmiszek z Lewicy wskazywał, że mimo zaplanowanego na jutro okrągłego stołu ws. wyborów, ustawa jest „przepychana kolanem”. – Jesteśmy pod ścianą. Dwa dni temu nie odbyły się wybory i nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie kto te wybory organizował i kto je odwołał – mówił.
Na brak rzeczywistego dialogu wskazywał także Borys Budka. – PiS przygotował projekt ustawy i proponuje debatę w swoim stylu: dziś uchwali przepisy, a jutro zorganizuje spotkanie w tej sprawie – argumentował przewodniczący Platformy Obywatelskiej. – Proponujecie kolejną farsę. Sami nie wiecie o co Wam chodzi, bo nawet minister Szumowski kwestionuje wasz projekt – twierdził. Przedstawiciele opozycji wnioskowali o odroczenie posiedzenia do 14 maja, czyli dzień po okrągłym stole ws. wyborów. Wniosek został odrzucony.
Poprawki ministra zdrowia
Poprawki do projektu złożyli nie tylko przedstawiciele opozycji, ale też minister Zdrowia Łukasz Szumowski, o czym jako pierwsza poinformowała Polska Agencja Prasowa. Przewidywały one m.in, że ma być zagwarantowane co najmniej pięć dni roboczych na zgłoszenie przez obywatela zamiaru głosowania korespondencyjnego. Poprawki zakładały, że będzie minimum jedna skrzynka zwrotna na 750 osób zgłoszonych do glosowania korespondencyjnego, co ma ułatwić zwrot kart.
Szumowski proponował także, by minister zdrowia w przypadku zagrożenia epidemicznego na 7 dni przed wyborami mógł wydać rozporządzenie o obowiązkowym głosowaniu korespondencyjnym na terenie danej gminy.
Poprawki zakładały też, że nie tylko szef MSWiA, ale również minister zdrowia będą zaangażowani w opracowanie rozporządzenia ws. trybu odbierania kopert zwrotnych od wyborców podlegających obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych.
Jakie rozwiązania wprowadza nowelizacja?
Projekt klubu PiS zakłada uchylenie ustawy z 6 kwietnia stanowiącej, że wybory prezydenckie 2020 r. odbędą się wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. – Proponujemy głosowanie w lokalach wyborczych z możliwością głosowania korespondencyjnego na wniosek – poinformował poseł PiS Przemysław Czarnek.
Żeby wziąć udział w głosowaniu korespondencyjnie, wyborca – zgodnie z projektem – będzie musiał powiadomić komisarza wyborczego za pośrednictwem urzędu gminy do 12 dnia przed dniem wyborów, a wyborca podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych – do piątego dnia przed dniem wyborów. Wyborca za granicą zgłaszać ma chęć głosowania korespondencyjnego konsulowi do 12 dnia przed dniem wyborów.
Projekt zakłada także, że kandydaci zgłoszeni w wyborach prezydenckich, które zarządzone były na 10 maja, po ponownym zgłoszeniu zostają uznani za zarejestrowanych w wyborach w kolejnym terminie. Wzór kart do głosowania i rozmiar koperty na pakiet wyborczy określi Państwowa Komisja Wyborcza. – Przywracamy rolę PKW – zaznaczyła wicepremier Emilewicz.
Czytaj też:
Donald Tusk chce wystartować w wyborach? Sikorski: Na pewno o tym myśli