Biedroń: Jestem silnym chłopakiem, stoi za mną cała Lewica. W tych wyborach musimy się policzyć

Biedroń: Jestem silnym chłopakiem, stoi za mną cała Lewica. W tych wyborach musimy się policzyć

Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło: Newspix.pl
– Wybory prezydenckie są nieprzewidywalne. Trzy miesiące temu rozmawialiśmy o Kidawie-Błońskiej w drugiej turze, dwa miesiące temu o Kosiniaku-Kamyszu, miesiąc temu o Hołowni, a teraz o Trzaskowskim. Kolej na Biedronia – stwierdził kandydat Lewicy na prezydenta na antenie TVN24.

W czwartek 4 czerwca Robert Biedroń był gościem „Rozmowy Piaseckiego” w TVN24. Prowadzący zapytał go, czy jeśli wybory odbędą się nie po jego myśli, to rozważa kwestionowanie ich ważności ze względu na datę 28 czerwca. Przypomnijmy, że podczas prac nad ustawą o wyborach w Senacie senator Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka zgłosiła poprawkę, która miała przesunąć termin wyborów na czas po zakończeniu obecnej kadencji prezydenta.

Nie widzę żadnego powodu, dla którego mielibyśmy kwestionować tę datę (28 czerwca - red.) i nie spodziewam się, że któryś z kandydatów, z tych liczących się kandydatów, będzie taki protest składał – stwierdził Biedroń. – Dodatkowy czas na kampanię jest dla nas dodatkowym czasem na walkę o nasz program – dodał.

Kandydat Lewicy zapewnił, że „zakłada zbroję i idzie walczyć z prawicą o lepszą Polskę”. – Jestem silnym chłopakiem. Przeszedłem druga drogę. Moja zbroja jest od dawna obijana, bo takie jest życie – stwierdził. – Ale mam swoje wartości, mam swój program i będę o niego walczył – zapowiedział.

Piasecki dopytywał o nie najlepsze sondaże, które plasują Roberta Biedronia na końcu stawki w walce o prezydenturę. – Nawet „kandydat nie wiem / nie mam zdania” ma w ostatnim sondażu lepszy wynik niż pan – stwierdził prowadzący. – Myślałem, ze mówi pan o panu Hołowni – odparł Biedroń. –Radzę sobie całkiem nieźle, patrząc na tę polaryzację, na zniechęcenie w pewnym momencie dużej części naszego elektoratu do udziału w wyborach 10 maja. Dzisiaj elektorat wraca. Proszę zobaczyć, te sondaże, one po pierwsze są niemiarodajne, ale jeżeli byśmy chcieli o nich rozmawiać, one się poprawiają. Proszę zobaczyć np. na sondaż PBS-u, wczorajszy sondaż Social Changes, gdzie rośnie mi poparcie. Po 8% nawet w tych sondażach – dodał.

„Musimy się policzyć”

Biedroń przekonywał, że rozpoczęta kampania wyborcza jest ważna dla Lewicy, która w pierwszej turze musi się policzyć. – Musimy się policzyć. Im więcej osób poprze 28 czerwca kandydata Lewicy, tym mocniejszy mandat będą miały postulaty Lewicy – stwierdził w rozmowie.

Jestem silny chłopak. Wiem że stoi za mną cała Lewica. Wszystkie lewicowe formacje stoją za mną. Stoi za mną nestor polskiej Lewicy Aleksander Kwaśniewski, stoją za mną byli premierzy – kolejny raz przekonywał europoseł. – Będę prowadził Lewicę do kolejnej walki, do kolejnej wojny. To jest wojna o pewne wartości. Albo zostaniemy w Polsce pogardy, którą reprezentuje i PO i PiS, bo oni tylko sobą się zajmują, a nie zwykłym człowiekiem/ Albo zaczniemy pisać nowy rozdział dla Polski, gdzie zaczniemy rozmawiać o sprawiedliwości społecznej, o wykluczeniu komunikacyjnym, o braku dostępu do dobrego szpitala powiatowego, o braku mieszkań, o niesprawiedliwości, która dzieje się wobec kobiet, dzisiaj w 2020 roku, nadal, bo prawica, zarówno PO jak i PiS, w tej sprawie nic nie zrobili. To ważny bój o to, czy zrobimy postęp cywilizacyjny czy będziemy tkwili w tym zaścianku, w tej dulszczyźnie, którą proponują wszyscy kandydaci prawicowi, oprócz mnie, lewicowego – dodał.

Biedroń przekonywał, że wybory prezydenckie są nieprzewidywalne. – Trzy miesiące temu rozmawialiśmy o Kidawie-Błońskiej w drugiej turze, dwa miesiące temu o Kosiniaku-Kamyszu, miesiąc temu o Hołowni, a teraz o Trzaskowskim. Kolej na Biedronia – zapowiedział. – Lewica musi się pokazać. Wszystko w tych wyborach może się jeszcze wydarzyć, dlatego apeluje do moich wyborców, aby się mobilizowali, bo te wybory są nieprzewidywalne. Pierwsza tura jest po to, żeby głosować zgodnie ze swoimi poglądami – podkreślił.

Mimo protestów Piaseckiego, Biedroń jeszcze raz podkreślił, że jest „silnym chłopakiem” i przeszedł długą drogę. Na pytanie, czy nie obawiał się pojawienia się w kampanii Rafała Trzaskowskiego, który może mu odebrać część lewicowych wyborców, Biedroń stwierdził, że wraz z wejściem Rafała Trzaskowskiego sondaże „mu się poprawiają”. – Lewica zwiera szeregi i idziemy do przodu – zapewnił.

Kogo Biedroń poprze w II turze?

Kandydat Lewicy nie chciał przyznać kogo poprze w ewentualnej drugiej turze wyborów. Stwierdził tylko, że do niektórych kandydatów jest mu bliżej niż do innych, a najważniejsze dla Lewicy to wzmocnić się w pierwszej turze. – Wtedy rozpoczniemy rozmowy kogo poprzeć i w zamian za spełnienie jakich postulatów – zapowiedział.

Czytaj też:
Bielan o Trzaskowskim jako prezydencie Warszawy: Nie sprawdził się