„Miał być szacunek, dialog i ręka wyciągnięta do zgody. Po wczorajszym liście do sympatyków Prawa i Sprawiedliwości wybraliśmy się z Januszem Kowalskim na wiec Rafała Trzaskowskiego. Co było? Wyzwiska, okrzyki i takie obrazki. PS. Kandydat oczywiście w dalszym ciągu nie odpowiedział na 5 pytań” – napisał Kamil Bortniczuk na Twitterze.
Janusz Kowalski z kolei opublikował w sieci nagrania, które zostały zarejestrowane podczas wiecu. „My zapraszaliśmy kulturalnie na spotkanie z Andrzejem Dudą, chcąc budować wspólnotę i usłyszeliśmy: »wesz pisowska«. Po co nas Pan zaprasza Panie Trzaskowski do rozmowy, jeżeli potem jesteśmy tak wyzywani?” – pytał Kowalski. „Czy popiera Pan, panie Trzaskowski, taką słowną agresję i polityczną przemoc? Na Pana zaproszenie przyszliśmy z Kamilem Bortniczukiem na wiec i usłyszeliśmy od Pana zwolenników: »Spiepr*** dziadu! PiS do domu!«. Pan mówił o kulturze w Opolu, a zostaliśmy potraktowani bardzo niekulturalnie” – ocenił polityk.
twittertwitterCzytaj też:
„Człowiek roznegliżowany, z widocznymi genitaliami”. Czarnek komentuje własną wypowiedź i mówi o zdjęciu