– Kiedy startowała Małgorzata Kidawa-Błońska byliśmy pewni zwycięstwa w pierwszej turze. Teraz, kiedy pojawił się Trzaskowski, boimy się, że przegramy. Nie wykluczam, że w ostatnim momencie zostanie wprowadzony stan wyjątkowy, żeby odłożyć wybory – powiedział informator w rozmowie z „Super Expressem”. Ważny polityk PiS powiedział w rozmowie z dziennikiem, że podobno istnieją sondaże, w których to Rafał Trzaskowski wygrywa w drugiej turze wyborów.
Kluczowe sondaże
Okazuje się, że – według informacji „SE” – Jarosław Kaczyński ma już plan awaryjny na wypadek, gdyby prezydent Warszawy dogonił obecną głowę państwa w sondażach. – To może być wprowadzenie stanu wyjątkowego i odłożenie wyborów. Sytuacja na Śląsku związana z koronawirusem jest fatalna, a przy jeszcze większym natężeniu epidemii uzasadnione byłoby wprowadzenie stanu wyjątkowego. Czekamy – stwierdził rozmówca „SE”.
Co na to PO? Borys Budka powiedział, że po partii rządzącej „spodziewa się wszystkiego”. – W PiS widać coraz większy strach przed porażką Dudy, a raz zdobytej władzy nie będą chcieli oddać. Ale Rafał Trzaskowski wygra wybory w lipcu, w sierpniu, czy we wrześniu. Jesteśmy przygotowani na każdy wariant – dodał lider największej partii opozycyjnej.
Co ze strategią Dudy?
Na niespełna dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi Andrzej Duda stawia w swoich przemówieniach na kwestie ideologiczne. Głośno stało się o wypowiedziach głowy państwa na temat LGBT, a w ślad za jego kontrowersyjnymi przemówieniami poszli politycy PiS, również nie szczędząc gorzkich słów na temat „ideologii”. – Być może sztab uznał, że skoro ten motyw, ten element kampanijny udał się kilkanaście miesięcy temu w wyborach do europarlamentu, bo zmobilizował elektorat konserwatywny, elektorat tradycjonalistyczny, to być może powtórzenie tego manewru spowoduje kolejne zwycięstwo – ocenił Krzysztof Łapiński, który był gościem „Rozmowy Piaseckiego” w TVN24.
Były rzecznik Andrzeja Dudy ocenił, że kładzenie nacisku na kwestie ideologiczne wprawdzie może zmobilizować elektorat konserwatywny, ale również może pobudzić wyborców liberalnych. Dodał, że w kampanii kluczowe jest pozyskiwanie głosów tych osób, które nie należą do grona oddanych zwolenników kandydata czy danej partii. – Argumenty czy strategia, która mogła być skuteczna rok temu na wybory europejskie czy parlamentarne, dzisiaj niekoniecznie musi być skuteczna. Chociażby zważywszy na to, że żyjemy trochę w innym czasie, w czasie pandemii, być może wyborcy oczekują czegoś innego – stwierdził Łapiński dodając, że ma na myśli chociażby ochronę miejsc pracy czy służbę zdrowia.
A jak były rzecznik Andrzeja Dudy ocenia największego kontrkandydata polityka starającego się o reelekcję? – Trzaskowski to jest kandydat, który ma za sobą wsparcie największej partii opozycyjnej, która w sondażach zdobywa około 30 procent, kandydat, za którym stoją struktury, pieniądze kampanijne i kandydat też rozpoznawalny – stwierdził. Jego zdaniem obecny prezydent Warszawy jest trudnym kontrkandydatem, a ciekawym elementem obecnej kampanii będą debaty wyborcze. – One naprawdę przy dzisiejszych sondażach mogą być bardzo znaczące w tej kampanii – podsumował.
Czytaj też:
Kłótnia Adama Bielana z Moniką Olejnik. „Wciska pan ludziom kity”