Beata Lubecka zapytała Sławomira Nitrasa o to, czy Borys Budka narzuca się Rafałowi Trzaskowskiemu. Poseł w odpowiedzi stwierdził, że jest to „absurdalna” teza, a współpraca między liderem PO a prezydentem Warszawy układa się „wzorcowo". – Zawsze w polityce jest tak, że jak idzie bardzo dobrze, a wydaje nam się, że idzie bardzo dobrze i jesteśmy na wznoszącej fali, to pojawiają się głosy, które próbują wybić nas z rytmu – dodał. Nitras podkreślił również, że Trzaskowski nie startowałby w walce o urząd głowy państwa, gdyby nie wspomniany Budka. To własnie lider największej partii opozycyjnej miał być jednym z głównych autorów pomysłu, by wystawić w wyborach prezydenta stolicy.
„Ten zły proceder trzeba przerwać”
Zdaniem Nitrasa wewnętrzne badania nie wskazują, jakoby odcięcie się od PO miało pomóc Trzaskowskiemu. – Rafał Trzaskowski w sposób naturalny swoją działalnością wychodzi poza Platformę. Ten czas spędzony przez niego w warszawskim ratuszu, to czas kiedy on naprawdę zbudował sobie duży autorytet wśród samorządowców – powiedział poseł. Dodał, że w Polsce władzę sprawuje wielu prezydentów czy burmistrzów, którzy są związani z którąś z formacji politycznych, ale i tak mają poparcie sięgające nawet 80 proc.
Członek sztabu kandydata KO ocenił, że obecna kampania to także okazja na pokazanie „innego sposobu uprawiania polityki, widzenia funkcji prezydenta, który nie może być partyjny”. – Zresztą Trzaskowski nigdy taki nie był. To Andrzej Duda uczynił z polskiego prezydenta urząd partyjny. Z tym trzeba skończyć. Ten zły proceder trzeba przerwać i to proponuje Rafał Trzaskowski – podsumował.
Czytaj też:
Mieszkanie+, samochody elektryczne, emerytura bez podatku? Sasin: Nie zawsze wszystko się udaje