Rada Etyki Mediów o debacie w TVP: Będzie nierówna. Jeden uczestnik prawdopodobnie będzie znał pytania

Rada Etyki Mediów o debacie w TVP: Będzie nierówna. Jeden uczestnik prawdopodobnie będzie znał pytania

Siedziba TVP
Siedziba TVP Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad / Fotonews
– Zawartość dzienników TVP i program TVP Info uzasadnia przypuszczenie, że debata nie będzie bezstronna – takie stanowisko pojawiło się na stronie internetowej Rady Etyki Mediów. REM stwierdza w oświadczeniu, że „prowadzący nie są bezstronnymi dziennikarzami”, a „jeden uczestnik prawdopodobnie będzie znał jej pytania”.

W środę 17 czerwca w TVP odbędzie się debata kandydatów w wyborach prezydenckich. Debata potrwa 70 minut. TVP przygotowała na tę okoliczność pięć bloków tematycznych wokół których będą zadane pytania. Są to: polityka zagraniczna, wewnętrzna, społeczna, gospodarcza oraz świat wartości. Relację na żywo z tego wydarzenia przeprowadzimy we Wprost.pl.

REM: Ocena wypowiedzi kandydatów powinna należeć do odbiorców

W sprawie debaty prezydenckiej stanowisko zajęła Rada Etyki Mediów, do której list skierował jeden z kandydatów, Paweł Tanajno. Tanajno domaga się skreślenia zasady, że odpowiedzi nie na temat mogą być przerywane przez prowadzącego (nawet wielokrotnie) kosztem czasu przysługującego kandydatowi.

„Debata kandydatów do urzędów publicznych jest utrwalonym, demokratycznym sposobem przedstawienia się przez nich wyborcom. Zasady takiej debaty muszą zapewniać jej uczestnikom równość udziału i swobodę wypowiedzi. Równy czas wypowiedzi w debatach nakazuje rozporządzenie KRRiT w tej sprawie z 2011 r. Ocena wypowiedzi kandydatów należy do odbiorców debaty, a nie do jej organizatora” – czytamy w piśmie opublikowanym na stronie REM.

„Prowadzący nie są bezstronnymi dziennikarzami”

Członkowie Rady obawiaj się, ze debata może nie być bezstronna

„Zawartość dzienników TVP i program TVP Info uzasadnia przypuszczenie, że debata nie będzie bezstronna. TVP wbrew art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji wspiera jednego kandydata i walczy z pozostałymi, szczególnie z tym, który ma największe poparcie” – czytamy w oświadczeniu REM. „Prowadzący „Wiadomości”, mający podczas debaty korzystać z możliwości przerywania kandydatom, nie są bezstronnymi dziennikarzami” – dodano.

W stanowisku czytamy, że REM spodziewa się, że debata będzie nierówna. „Jeden uczestnik prawdopodobnie będzie znał jej pytania i odpowiadał na nie swobodnie, podczas gdy pozostali mogą być zaskakiwani pytaniami i zagłuszani przez prowadzącego” – czytamy. „Ponadto, tak jak w maju b.r., bezpośrednio po debacie TVP zadba o komentatorów sprzyjających jednemu kandydatowi” – dodano.

REM podziela zatem wniosek Tanajno, że zasada dowolnego przerywania wypowiedzi przez prowadzącego debatę powinna być wykreślona. „Prowadzący ją dziennikarz ma gwarantować bezstronność debaty, zgodnie z rozporządzeniem KRRiT” – stwierdzono w oświadczeniu.

List w imieniu Rady Etyki Mediów podpisał członek REM Andrzej Krajewski.

Czytaj też:
Debata prezydencka w TVN odwołana. Sztaby kandydatów komentują, Bosak wini Dudę i Trzaskowskiego

Źródło: WPROST.pl / Rada Etyki Mediów