Wystąpienie Jadwigi Emilewicz na Jasnej Górze wzbudziło duże kontrowersje wśród polityków opozycji. Do sprawy w rozmowie z Interią odniósł się kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich Robert Biedroń.
– Prosiłbym o przesłanie kalendarza minister Emilewicz, bo chciałbym wiedzieć, gdzie wygłosi swoje następne kazanie. Chętnie przyjmę komunię z rąk pani minister – stwierdził Biedroń. – To przykład tego, że czas najwyższy na polityków, którzy nie będą klękać przed biskupami. Wszyscy pozostali kandydaci będą w mniejszym bądź większym stopniu na pasku Kościoła. Tak długo jak będziemy wybierać kandydata prawicy soft czy prawicy hard, tak długo Kościół katolicki będzie sterował polityką – dodał.
W kampanii wyborczej Biedroń podkreśla, ze jest zwolennikiem zdecydowanego rozdziału państwa od Kościoła. Kandydat Lewicy na prezydenta proponuje m.in. opodatkowanie Kościoła, wycofanie religii ze szkół i powołanie komisji ds. pedofilii w Kościele.
Jadwiga Emilewicz na Jasnej Górze
W niedzielę 21 czerwca odbyła się pielgrzymka przedsiębiorców na Jasną Górę. 21 czerwca to także dzień przedsiębiorcy, którego obchody zostały ustanowione w 2016 roku. Po mszy świętej do uczestników pielgrzymki przemawiała wicepremier Jadwiga Emilewicz.
– Mała przedsiębiorczość jest nazywana dobroczynnym kołem wspólnotowym, bo to ona generuje największe podstawy rozwojowe i podstawy wzrostu dla wielu wspólnot. W Polsce ma miejsce szczególne – zawsze powtarzam, że to państwo przecież zapewniają ponad 90 proc. miejsc pracy i kontrybuują do budżetu w największej części – mówiła Emilewicz po mszy.
– Dla przedsiębiorcy, tak jak i dla nas wszystkich, praca powinna być przed kapitałem. Na to warto zwracać uwagę i myślę, że na to dziś zwracamy uwagę, kiedy staramy się wesprzeć państwa w tym wzajemnym radzeniu sobie z trudnościami, z tym, co nas wszystkich spotkało, oferując pomoc publiczną, która ma sprawić, że państwo przetrwają w archipelagu polskiego życia społecznego, polskiego życia gospodarczego – m. in. takie słowa padły w wystąpieniu wicepremier.
Przemówienie spotkało się z krytyką opozycji, która zarzucała wicepremier agitację wyborczą w kościele na tydzień przed wyborami prezydenckimi.
– Całość mojego wystąpienia dotyczyła roli przedsiębiorców w życiu społecznym. Całość wydarzenia była zorganizowana w ramach uchwalonego Dnia Przedsiębiorcy. Moje wystąpienie było po części religijnej i dotyczyło przedsiębiorców – broniła się wicepremier. – Nie przekroczyłam dziś granicy związanej z wolnością religijną i polityczną – dodała.