W czwartek 18 czerwca pełnomocnik wyborczy sztabu prezydenta Andrzeja Dudy poinformował Polską Agencję Prasową, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostanie złożony „pozew w trybie wyborczym” przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. – Domagamy się sprostowania następującej treści: „Ja niżej podpisany Rafał Trzaskowski oświadczam ze w dniu 14 czerwca 2020 roku podczas spotkania z wyborcami na rynku we Wrocławiu rozpowszechniłem nieprawdziwą informację jakoby w ostatnim czasie w Polsce prawie milion osób straciło pracę” – powiedział pełnomocnik wyborczy sztabu prezydenta Andrzeja Dudy. – To złożyliśmy jako nasz wniosek do Sądu Okręgowego. Oprócz tego będziemy domagać się opublikowania tego sprostowania, jeśli oczywiście sąd przychyli się do naszego wniosku, w mediach, w których ukazała się ta informacja, ten cytat z tego wiecu. Z naszych obliczeń wynika, że jest to min. 10 instytucji medialnych, zarówno elektronicznych jak i papierowych – kontynuował Krzysztof Sobolewski.
PiS reaguje na postanowienie sądu
Warszawski Sąd Okręgowy uznał w poniedziałek, że Rafał Trzaskowski nie musi prostować swojej wypowiedzi o tym, że prawie milion osób straciło pracę. W ocenie sądu wypowiedź ta była co najwyżej nieprecyzyjna, a nie nieprawdziwa. Pełnomocnik sztabu PiS nie krył zaskoczenia postanowieniem sądu. – Jeżeliby natomiast uznać, że słowo "dzisiaj" jest istotne w tej wypowiedzi, to aby zachować sens logiczny czasownik dokonany "straciło" należałoby zastąpić czasownikiem "jest" odpowiednim dla użytego słowa. Należy przy tym uznać, że ewentualne stwierdzenie błędów językowych byłoby dopuszczalne z uwagi na wiecowy charakter wypowiedzi inaczej niż w pisanych materiałach wyborczych na przykład plakatach czy ulotkach. Oceniane zdanie powinno wobec tego brzmieć: "dzisiaj w Polsce milion osób jest bez pracy" – tłumaczył Krzysztof Sobolewski.
Polityk PiS zapowiedział również, że zostanie złożona apelacja. – Liczymy, że sąd będzie odnosił się do stanu faktycznego, czyli zdania, które zostało wypowiedziane w dniu 14 czerwca 2020 roku na wiecu we Wrocławiu, a nie interpretując to zdanie tworzy nową konstrukcję wypowiedzi i dopiero ją ocenia – dodał Sobolewski.
Czytaj też:
„Andrzej nie kradnij” kontra „Rafał nie kłam”. Szłapka i Fogiel komentują wpis Preisnera