26-letnia Marta Bryła to polska aktorka serialowa, która pojawiała się między innymi w „Barwach szczęścia”, „Pierwszej miłości” czy „Na dobre i na złe”. Zagrała ponadto w kilkunastu odcinkach hitowej produkcji TVP „Korona królów”, gdzie wcieliła się w królową Aldonę Annę Giedyminównę, pierwszą żonę Kazimierza Wielkiego. Rola ta przyniosła jej dużą rozpoznawalność, ale wywołała też falę hejtu. Bryła mówiła już wcześniej w wywiadach, że wyzywano ją od „pisowskich kur***” czy nazywano „córką Kurskiego”. Teraz aktorka zdecydowała się zagrać w spocie Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO na prezydenta Polski. U jej boku pojawił się w nagraniu także jej narzeczony Jakub Tackowiak, który parodiuje Andrzeja Dudę.
Dziennikarze portalu Plotek.pl zapytali aktorkę, dlaczego zdecydowała się wziąć udział w spocie. Przypomnieli, że jest ona związana od lat z Telewizją Polską. – Nie byłam związana z Telewizją Polską poglądowo, lecz jedynie rolą w ich produkcji serialowej. Boli mnie to, że byłam przez to postrzegana niemal jako członek PiS-u, a udział w „Koronie Królów” nie miał absolutnie żadnego powiązania z moimi osobistymi poglądami. Mam nadzieję, że takie szufladkowanie zmieni się nie tylko w środowisku aktorskim i medialnym, lecz również w całym kraju – podkreśliła.
Jak poinformowała aktorka, ona i jej narzeczony wzięli udział w projekcie ponieważ mają wielu przyjaciół ze środowisk LGBT i nie podoba im się „gloryfikowanie i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych”. Bryła podkreśliła, że nie boi się konsekwencji ze strony TVP, bo „przede wszystkim jest człowiekiem, a dopiero potem aktorką”. Przyznała też, że nie wie, czy Trzaskowski wygra wybory, jednak ona i jej narzeczony „trzaskają długopisem”.
Czytaj też:
Ron Jeremy, słynny aktor porno, oskarżony o napaść seksualną i gwałty. Grozi mu 90 lat więzienia