„Nie ukrywam, że martwi mnie wyrażanie radości, że spadł procent popierających KONFEDERACJĘ mężczyzn. Moim celem jest mieć poparcie 40% mężczyzn i 5% kobiet. To mężczyźni torują drogę do zmian. Kobiety i tak w przyszłości podążają za mężczyznami” – napisał Janusz Korwin-Mikke na Twitterze.
Wypowiedź wywołała natychmiastową reakcję internautów. „A jeszcze parę godzin temu Bosak mówił, że zależy mu na przekonaniu kobiet do Konfederacji xD” – zauważył jeden z komentujących. „Ale Panu musiało ulżyć tym wpisem, tyle miesięcy się Pan hamował” – dodał inny.
Wpis skomentowała też internautka, która sugeruje, że sama oddała głos na Krzysztofa Bosaka. „Czyli mój głos jest niemile widziany? Nie ukrywam, zawiodłam się. Broniłam konfederacji przy znajomych, ale teraz czuję, że popełniłam błąd i zwyczajnie wstyd mi” – przyznała.
Co zrobi Korwin-Mikke w drugiej turze wyborów?
Lider Konfederacji przyznał też, co zrobi w drugiej turze wyborów. „Nie jesteśmy panami Waszych sumień. Natomiast jako KONFEDERACJA (ani KORWiN, ani RN, ani KORONA) nie chcemy brać odpowiedzialności za późniejsze działania żadnego z Kandydatów. Nie odpowiada nam ani socjalizm w wersji sanacyjnej, ani w wersji unijnej” – napisał Korwin-Mikke. „Ja głosować nie będę - a Państwo: jak tam sobie uważacie” – dodał.
Czytaj też:
Kulesze Kościelne zwyciężyły w „Bitwie o wozy”. Trzaskowski miał tam tyko 2,7 proc. głosów