Władysław Kosiniak-Kamysz otrzymał w wyborach prezydenckich 457 92 głosy, a więc 2,37 proc. (wynik po podliczeniu danych z 99,8 proc. obwodów). To mniej niż lider PSL miał początkowo w sondażach i mniej niż jego partia uzyskała w wyborach parlamentarnych. Polityk oraz jego żona nie kryli rozczarowania tym wynikiem. W podobnym tonie w rozmowie z Onetem wypowiedział się sejmowy koalicjant Kosiniaka-Kamysza – Paweł Kukiz.
– Wynik był kiepski, słaby, ale tak było w przypadku wszystkich pozostałych kandydatów. Kiedy do gry wszedł Rafał Trzaskowski, było już wiadomo, że wojna będzie się rozgrywała pomiędzy Platformą Obywatelską i PiS-em z trzecim kandydatem w tle, który nie ma żadnej szansy na wejście do II tury – powiedział polityk. Jego zdaniem konieczne jest uniemożliwienie manipulacji, nakręcania społeczeństwa sondażami oraz robienia z polityki talk show. – To są poważne sprawy. Wpływają na losy prawie 40 mln ludzi – stwierdził.
Kukiz mówił również o swoim starcie w poprzednich wyborach prezydenckich. – Pięć lat temu byłem przekonany, że ludzie głosują na postulaty, z którymi szedłem do wyborów, czyli na jednomandatowe okręgi wyborcze i referenda obywatelskie, ale później przekonałem się, że głosowali na piosenkarza, którego lubią i który w ich imieniu powiedział dwóm największym partiom: pocałujcie nas w d.... I to ówczesnym moim wyborcom wystarczało – wyjaśnił. Zdaniem posła, jego elektora zagłosował obecnie na Szymona Hołownię, ponieważ są to osoby, które zawsze głosują przeciwko PO-PiS.
„O zwycięstwie w drugiej turze mogą decydować ułamki procenta”
Pytany o to, na kogo będzie głosował w drugiej turze, Kukiz nie dał jednoznacznej odpowiedzi. – Zobaczę jeszcze, jak się będzie sytuacja rozwijała, czy w ogóle jest sens głosowania. Pójdę na wybory jedynie wówczas, jeżeli pojawią się postulaty, o które walczę od wielu lat, jeżeli któryś z dwóch kandydatów wpisze do swojego programu odpartyjnienie ordynacji wyborczej. W przeciwnym razie nie zamierzam iść głosować. Podejrzewam, że część z tych osób, które głosowały na Hołownię i Kosiniaka-Kamysza postąpi podobnie, a o zwycięstwie w drugiej turze mogą decydować ułamki procenta – zaznaczył
Wybory prezydenckie 2020 – wyniki
Jak wynika z danych PKW po podliczeniu głosów z 99,77 proc. obwodów, w pierwszej turze wyborów wygrał Andrzej Duda, który uzyskał 8 412 183 głosy (43,67 proc.). Rafała Trzaskowskiego poparło 5 845 164 wyborców (30,34 proc.). To właśnie kandydaci PiS i PO zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów w niedzielę 12 lipca. Według danych PKW na trzecim miejscu uplasował się Szymon Hołownia z poparciem w wysokości 13,85 proc. (2 667 655 głosów). 1 300 923 (6,75 proc.) – tylu wyborców poparło Krzysztofa Bosaka. Na Władysława Kosiniaka-Kamysza głosowało 457 092 wyborców (2,37 proc.) a na Roberta Biedronia 425 734 (2,21 proc.).
Czytaj też:
Wybory prezydenckie 2020. Kiedy odbędzie się druga tura głosowania?