Państwowa Komisja Wyborcza zapowiadała przeprowadzenie jednej z zaplanowanych na poniedziałek konferencji prasowych po godz. 13. Później pojawiła się informacja o przesunięciu ogłoszenia wyników na godz. 17, ale również wtedy nie udało się zorganizować konferencji. Miała ona odbyć się o 18:30, 21:00, a następnie o 22. „Gazeta Wyborcza” informowała, że PKW wciąż czeka na wyniki z Wielkiej Brytanii, gdzie komisje miały problem ze zliczeniem wszystkich głosów. Te doniesienia potwierdził przewodniczący organu.
Sylwester Marciniak powiedział na antenie TVN24, że PKW wciąż nie otrzymała protokołu z Londynu oraz dwóch z Manchesteru. – Jeżeli otrzyma je okręgowa komisja wyborcza w Warszawie, zatwierdzi, przekaże nam, my je zweryfikujemy i zatwierdzimy, od razu odbędzie się posiedzenie PKW i podejmiemy uchwałę ustalającą wynik głosowania. Czekamy na Manchester i Londyn, to trochę przypomina sytuację sprzed 5 lat – kontynuował przewodniczący PKW. I chociaż konferencja miała ostatecznie odbyć się o północy, to według Marciniaka o tej porze zakończy się samo liczenie. Wyniki mają zostać podane jeszcze w nocy.
Dane z 99,77 proc. obwodów
Jak wynika z danych PKW po podliczeniu głosów z 99,77 proc. obwodów, w pierwszej turze wyborów wygrał Andrzej Duda, który uzyskał 8 412 183 głosy (43,67 proc.). Rafała Trzaskowskiego poparło 5 845 164 wyborców (30,34 proc.). To właśnie kandydaci PiS i PO zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów w niedzielę 12 lipca. Według danych PKW na trzecim miejscu uplasował się Szymon Hołownia z poparciem w wysokości 13,85 proc. (2 667 655 głosów). 1 300 923 (6,75 proc.) – tylu wyborców poparło Krzysztofa Bosaka. Na Władysława Kosiniaka-Kamysza głosowało 457 092 wyborców (2,37 proc.) a na Roberta Biedronia 425 734 (2,21 proc.).
Czytaj też:
Borys Budka: Nie ma czegoś takiego jak przelew elektoratu