Głosujący na Dudę w pierwszej turze nie muszą iść do urn 12 lipca? PKW odpowiada

Głosujący na Dudę w pierwszej turze nie muszą iść do urn 12 lipca? PKW odpowiada

Głosowanie, wybory, zdj. ilustracyjne
Głosowanie, wybory, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Dziurek
Po pierwszej turze wyborów prezydenckich w sieci zaczęły krążyć memy z Andrzejem Dudą w roli głównej. Ich twórcy żartowali, że osoby głosujące w pierwszej turze na wspomnianego kandydata nie muszą już brać udziału w drugiej turze, ponieważ ich głos automatycznie przechodzi na konto prezydenta. Te teorie postanowiła ukrócić Państwowa Komisja Wyborcza.

Chociaż teoretycznie do tworzenia podobnych grafik byliby uprawnieni zwolennicy , którzy chcieliby, by w drugiej turze nie głosowano na , to w mediach społecznościowych pojawiły się obrazki właśnie z prezydentem w roli głównej. Ich twórcy uprzejmie informowali, że osoby oddające głos w pierwszej turze na urzędujące prezydenta i noszące się z takim samym zamiarem przed drugą turą nie muszą 12 lipca iść do urn, ponieważ ich głos jest wciąż ważny i dopisywany do dorobku kandydata.

PKW dementuje

Co na to Państwowa Komisja Wyborcza? „Państwowa Komisja wyjaśnia, że pojawiające się w serwisach społecznościowych informacje o tym, jakoby wyborcy głosujący w dniu 28 czerwca 2020 r. na kandydata, który uzyskał największą liczbę głosów, mieli nie uczestniczyć w ponownym głosowaniu w dniu 12 lipca 2020 r. (tzw. II turze wyborów), a w głosowaniu tym uczestniczą wyłącznie wyborcy, którzy oddali głosy na innych kandydatów, są nieprawdziwe” – czytamy w komunikacie.

Organ przypomniał również, że do udziału w drugiej turze uprawnieni są wszyscy wyborcy, a udział w pierwszej turze nie ma na to uprawnienie żadnego wpływu. „Ponadto tajność głosowania gwarantuje, że sposób głosowania wyborcy w dniu 28 czerwca 2020 r. nie może wpływać na jego uprawnienie do udziału w głosowaniu ponownym, ani na uwzględnienie jego głosu oddanego w tym głosowaniu” – dodano.

Zdaniem PKW udostępnianie wspomnianych wcześniej grafik jest „wysoce szkodliwe” i może wprowadzać wyborców w błąd, niezależnie czy są one przedstawiane jako żarty czy jak „instrukcje dla wyborców”. „Za szczególnie naganne należy przy tym uznać powoływanie się w takich materiałach na rzekome rozstrzygnięcia Państwowej Komisji Wyborczej, a także rozpowszechnianie takich informacji przez osoby piastujące funkcje publiczne” – podkreślono.

Czytaj też:
Kurdej-Szatan chwali Hołownię i Trzaskowskiego. „Brawo Panowie”