Szumowski: Oddanie głosu w niedzielę bezpieczniejsze niż wyjście do sklepu

Szumowski: Oddanie głosu w niedzielę bezpieczniejsze niż wyjście do sklepu

Głosowanie, zdj. ilustracyjne
Głosowanie, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / fotodrobik
– Oddanie głosu w lokalu wyborczym w niedzielę jest bezpieczniejsze pod względem ryzyka zakażenia koronawirusem niż wyjście do restauracji czy sklepu – powiedział w poniedziałek rano w rozmowie w programie gazety „Rzeczpospolita”, zatytułowanym „Rzecz o polityce” minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister, odpowiadając na pytanie, czy można bezpiecznie udać się w najbliższa niedzielę do lokali , biorąc pod uwagę sytuację epidemiologiczną, stwierdził, że to bezpieczniejsze niż wyjście do sklepu czy restauracji. dodał, że w sklepach na ogół nie przestrzega się zasad dystansu oraz nakazu noszenia maseczek, w przeciwieństwie do lokali wyborczych, gdzie te wymogi są „rygorystycznie przestrzegane”.

– Jak analizowaliśmy, ile czasu spędzają wyborcy w lokalu, to jest to kilka minut, a sama definicja przypadku wymaga obecności pod jednym dachem, w bliskim kontakcie około 15 minut. W związku tym akurat pójście do wyborów jest bezpieczniejsze w tej chwili niż na zakupy – podsumował. Przypomniał też, że w II turze wprowadzono udogodnienia w głosowaniu dla niektórych grup, np. osób starszych, z dzieckiem poniżej 3 lat, kobiet w ciąży oraz niepełnosprawnych. Mogą oni wejść do lokalu bez kolejki.

Epidemia w odwrocie?

Równocześnie Szumowski zaznaczył, że wyniki dotyczące zdiagnozowanych nowych przypadków COVID-19 spadły obecnie poniżej 300 i „ewidentnie poprawiły się”. Równocześnie badania przesiewowe przeprowadzone u 15 tys. osób, które wybierają się do sanatoriów dały pozytywny wynik badania jedynie u 27 osób, czyli u 1,8 promila badanych. – To bardzo małe liczby aktywnego wirusa w populacji – skomentował. Zapytany o to, czy zgadza się ze zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że epidemia jest w odwrocie, przyznał, że „jeżeli patrzymy na wskaźniki epidemiczne na pewno sytuacja się poprawia (...), ale oczywiście zawsze trzeba mieć pokorę, bo jest ona nieprzewidywalna".

– W tej chwili (epidemia – PAP) jest w odwrocie i mam nadzieję, że tak pozostanie. Zawsze ten element niepewności pozostaje – zaznaczył. Minister odwołując się do opinii ekspertów m.in. konsultanta ds. chorób zakaźnych prof. Andrzeja Horbana, który stwierdził w piątek, że „liczba zakażeń utrzymuje się na niewielkim poziomie, a epidemia właściwie dotyczy kilku województw – śląskiego, łódzkiego i mazowieckiego” zauważył, że sytuacja epidemiczna jest coraz lepsza. Przyznał, że „jesteśmy już po szczycie”, a „w wielu województwach to bardzo ograniczona epidemia”.

Minister przewiduje też, że jesienią pewne obawy w związku z nasileniem zachorowań na  powrócą w społeczeństwie, podobnie jak „zdrowy rozsądek” i wtedy najprawdopodobniej znowu bardziej restrykcyjnie będziemy podchodzić do noszenia maseczek i przestrzegania obostrzeń, o których teraz często już zapominamy. Pytany o zniesienie obostrzeń związanych np. z koncertami, stwierdził, że poprzedzone to będzie konsultacjami z branżą. Jednak jest szansa na to, że pierwsze z nich odbędą się już w wakacje.

Autorka: Klaudia Torchała

Czytaj też:
Beata Szydło tłumaczy wyborcom, że głos z I tury nie liczy się w II. Już wcześniej przypominała o tym PKW