– Informuję pana, że ministrowie wyjeżdżają w sprawach służbowych, żeby załatwiać ważne dla Polski sprawy. Akurat jak byłem ministrem cyfryzacji, wiele po świecie nie jeździłem, wiec pamiętam tę delegację – powiedział Rafał Trzaskowski, odpowiadając na pytanie o wyjazd na konferencję do Brazylii. – Byłem na bardzo ważnym posiedzeniu, na którym miała się decydować przyszłość wolności internetu. (…) Zajmowaliśmy się tym, by ONZ-owska agenda nie przejęła w całości zarządzania internetem, dlatego, że wtedy skończyłoby się cenzurą. Być może to by pasowało rządowi PiS-u, ale mi tego typu opcja absolutnie nie pasowała – powiedział.
„Nie widzę w tym żadnej sensacji”
Polityk zaznaczył, że „z tego co pamięta prace nad konkluzjami trwały ponad trzy dni”. – W związku z prośbami MSZ zostałem jeszcze chyba półtora dnia z tego co pamiętam, by rozmawiać z przedsiębiorcami brazylijskimi, którzy mieli polskie korzenie, zaakceptowali polskie obywatelstwo i chcieli w Polsce inwestować, bo tak się prowadzi politykę zagraniczną państwa, że zaprzęga się do tego ministrów – kontynuował polityk. – Nie widzę w tym żadnej sensacji. Natomiast, jak widzę te paski, które pojawiają się w TVP Info, sugerujące jakieś nieprawidłowości, to radziłbym się państwu zastanowić, co przez te ostatnie dwa, czy trzy dni kampanii wyprawiacie – zwrócił się Trzaskowski do przedstawiciela TVP Info.
Konferencja w Brazylii. Ile kosztowała?
Niezależna poinformowała, że międzynarodowa konferencja „NETMundial – zarządzanie światowym internetem” w Sao Paulo miała miejsce w kwietniu 2014 roku i trwała przez dwa dni. Polska delegacja złożona z Rafała Trzaskowskiego, dyrektora departamentu oraz doradczyni ministra została jednak w Brazylii kilka dni dłużej. Obecny kandydat na prezydenta miał spędzić tam sześć dni, a towarzyszące mu osoby cały tydzień.
Komentujący tę sprawę Sebastian Kaleta ze Zjednoczonej Prawicy mówi o „Sambie Trzaskowskiego” i zwraca uwagę, że zatrzymał się on w 5-gwiazdkowym hotelu. Cały wyjazd miał kosztować 60 tys. złotych. W tej kwocie zawarły się ceny biletów lotniczych, dieta ministra w wysokości 990 zł oraz noclegi we wspomnianym hotelu. Resort cyfryzacji wyjaśniał, iż wynajem pokoju we wskazanym hotelu zaproponował sam organizator wydarzenia. Jako wyjaśnienie podawano też „względy logistyczne”.
Czytaj też:
„Trzaskowski oddaje Warszawę niemieckim firmom?”. Paski w TVP po wypadku autobusu w stolicy