W lutym 1997 roku Andrzej Duda obronił na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego pracę magisterską dotyczącą wywłaszczenia nieruchomości pod budowę autostrad płatnych. Później został pracownikiem naukowo-dydaktycznym Katedry Postępowania Administracyjnego UJ. Z ustaleń Gazety Wyborczej wynika, że obecny prezydent chciał w przeszłości zostać adwokatem. Tak się jednak nie stało. W 2003 roku Okręgowa Rada Adwokacka odmówiła wpisania Andrzeja Dudy na listę aplikantów, ponieważ nie uzyskał wymaganego minimum punktów na etapie testu pisemnego. Aby dostać się na aplikację należało uzyskać 85 punktów, a test obecnego prezydenta oceniono na 67 punktów. – „To bardzo mierny wynik świadczący niestety o niskiej wiedzy ówczesnego magistra Andrzeja Dudy” – skomentował Włodzimierz Łyczywek, dziekan szczecińskiej adwokatury, w przeszłości członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Według "GW" Andrzej Duda odwołał się od tej decyzji. W 2004 roku wystąpił o wznowienie postępowania ws. wpisu na listę aplikantów i powołał się na wyrok TK w tej sprawie. Problem polega jednak na tym, że TK zajął się sprawą już po niezdanym przez niego egzaminie. Okręgowa Rada Adwokacka w Krakowie odmówiła wznowienia postępowania, wskazując, że konkurs został przeprowadzony zgodnie z ówcześnie obowiązującymi przepisami. Tę uchwałę przyszły prezydent zaskarżył wówczas do Naczelnej Rady Adwokackiej, ale i jej Prezydium zwróciło uwagę, że według TK przeprowadzone przed ogłoszeniem wyroku konkursy na aplikacje adwokacką i radcowską zachowują swą skuteczność.