W drugiej turze wyborów prezydenckich zmierzyli się ze sobą urzędujący prezydent Andrzej Duda oraz kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Tuż po godzinie 21 poznaliśmy pierwsze, sondażowe wyniki głosowania. Z sondażu exit poll wynika, że na Andrzeja Dudę głos oddało 50,4 proc. wyborców, natomiast Rafała Trzaskowskiego poparło 49,6 proc. głosujących. Oznacza to, że różnica między kandydatami jest mniejsza niż jeden punkt procentowy i na chwilę obecną nie można wskazać zwycięzcy wyborów prezydenckich - błąd statystyczny w badaniu wynosi bowiem plus minus 2 punkty procentowe.
Sondaż exit poll został przeprowadzony przez pracownię IPSOS na zlecenie telewizji TVP, TVN i Polsat.
Wybory 2020 - jaka była frekwencja?
Jak poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, do godziny 17 wydano 15 295 512 kart do głosowania spośród 29 359 152 uprawnionych w Polsce osób. Oznacza to, że frekwencja wyniosła 52,1 procent. Najwyższa frekwencja była w województwach: mazowieckim, małopolskim oraz łódzkim a najmniejsza w opolskim, warmińsko-mazurskim oraz lubuskim. Według sondażu exit poll do urn w II turze wyborów prezydenckich poszło 68,9 proc. uprawnionych do głosowania.
Na czym polega badanie exit poll?
Paweł Predko z Ipsos poinformował, że badanie exit poll zostało przeprowadzone przed 500 losowo dobranymi obwodowymi komisjami wyborczymi, podobnie jak to było podczas pierwszej tury głosowania. Zadaniem ankieterów było zliczanie osób wychodzących z lokalu wyborczego i zapraszanie średnio co dziesiątej osoby do samodzielnego wypełnienia ankiety i wrzucania jej do urny. Warto pamiętać, że wynik badania exit poll może się różnić o plus minus 2 punkty procentowe od rzeczywistego wyniku wyborów prezydenckich. – To nie jest błąd badania, tj. że jakiś element badania jest źle realizowany. To jest błąd losowy wynikający z tego, że podajemy szacunki na próbie osób, a nie całej populacji. Jeżeli badamy 500 komisji wyborczych, to pozostaje ponad 26 500, których nie badamy – wyjaśnił Paweł Predko.
Czytaj też:
Hot dog i pół litra wódki za oddanie głosu. Na tym nie koniec incydentów w trakcie wyborów