– Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, aby być obiektem nienawiści – mówiła Kinga Duda podczas wieczoru wyborczego. Wiele osób odebrało jej słowa jako zdystansowanie się wobec krytykowania przez prezydenta i jego środowisko „ideologii LGBT” i deklaracjom, że nie chodzi o ludzi, ale poglądy.
Kinga Duda przekona prezydenta do zmiany poglądów?
Wypowiedź córka prezydenta skomentował Michał Piróg. – Ciężką sytuacją jest mieć poglądy, takie, jakie ma córka prezydenta i być nią. Ona ma dwa wyjścia, albo oficjalnie powiedzieć, że się nie zgadza z tym, co robi jej ojciec, albo powinna nic nie mówić – ocenił w rozmowie z Plejadą Michał Piróg. Według choreografa Kinga Duda z pewnością jest zmanipulowana, a jej intencje nie były szczere. – Inaczej zabrałaby głos dużo wcześniej, gdy prezydent krytycznie wypowiadał się na temat mniejszości seksualnych. Ja mogę powiedzieć, że jestem osobą, która wierzy w wolność i równość ludzi. Gdyby mój rodzony ojciec gardził częścią społeczeństwa, to ja bym się wyparł ojca. Nie wierzę. Rozumiem miłość do rodziców, ale nie można usprawiedliwiać tą miłością postaw, które są haniebne – stwierdził.
Według Michała Piroga Kinga Duda nie jest w stanie przekonać prezydenta do zmiany poglądów. – Bardzo możliwe, że ona mówi o czymś, o czym wie tylko najbliższa rodzina prezydenta. Natomiast nikt w tym kraju nie wie, jakie on ma zdanie. Przecież to jest czytanie z kartki, z promptera – dodał.