Poprawkę do rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu złożył około godz. 22.00 przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos z PiS.
Treść poprawki opublikowała na Twitterze posłanka Monika Wielichowska z Koalicji Obywatelskiej. „Podmioty, które w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, zrealizowały polecenie Prezesa Rady Ministrów związane bezpośrednio z przeprowadzeniem wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego (…) mogą wystąpić do Szefa Krajowego Biura Wyborczego o przyznanie jednorazowej rekompensaty na pokrycie zasadnie poniesionych kosztów, związanych bezpośrednio z realizacją polecenia, zwanej dalej rekompensatą”.
Za przyjęciem poprawki głosowało 15 posłów, 12 było przeciw. Jeśli ustawa w niezmienionej formie zostanie przyjęta przez cały Sejm i zostanie podpisana przez prezydenta, to Poczta Polska będzie mogła wystąpić o zwrot środków poniesionych na przeprowadzenie wyborów 10 maja, w których ostatecznie nie przeprowadzono głosowania.
Opozycja krytykuje
„Komisja Zdrowia winna zajmować się ratowaniem służby zdrowia! Ale nie! Dziś w białych rękawiczkach poprawkami #PIS ratuje ministra #Sasina, który z pogwałceniem prawa wydrukował pakiety wyborcze za 70 mln publicznych pieniędzy na kopertowe pseudowybory, które się nie odbyły” – napisała Wielichowska na Twitterze.
Burzliwa była debata w Sejmie. – Państwo dzisiaj próbujecie zalegalizować ukradzione z budżetu państwa pieniądze, przez pana ministra Sasina na polecenie premiera – mówiła na posiedzeniu komisji Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej.
– Rząd miał obowiązek przygotować wybory 10 maja. Nie było to nielegalne, bo drukowano na rozporządzenie premiera rządu – bronił poprawki wiceprzewodniczący komisji zdrowia Czesław Hoc z PiS. Sugerował też, ze „totalna opozycja powinna siedzieć cicho”.
Dziesiątki mln zł za wybory, których nie było
Pod koniec maja minister Sasin nie przyjmował oskarżenia o zmarnowanie 70 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły. – Co by było, gdybyśmy tych wyborów nie przygotowali? Wybory były przygotowane i mogły się odbyć. Opozycja się chwali i mówi o tym, że te wybory zablokowała – powtarzał. – Mówienie o więzieniu czy jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej jest kompletną bzdurą. Wszystkie działania podejmowany były w oparciu o przepisy prawa – mówił.
68 896 820 złotych – na taką kwotę zgodnie z ustaleniami tvn24.pl mają opiewać faktury, które w związku z przygotowaniami do organizacji majowych wyborów prezydenckich Poczcie Polskiej wystawiły co najmniej cztery firmy. Wydrukowane w celu przeprowadzenia wyborów pakiety wyborcze po wyborach zostały zmagazynowane w obiektach wykorzystywanych przez Pocztę Polską.
Jak pod koniec czerwca informowała „Gazeta Wyborcza”, pakiety mają zostać zutylizowane.
Czytaj też:
MZ kupowało testy na koronawirusa warte 34 zł za 128 zł? „Narosło wiele niejasności”