W piątek redaktorzy Wirtualnej Polski przepytali obywatelskiego kandydata na prezydenta Prawa i Sprawiedliwości między innymi w kwestii polityki międzynarodowej.
Czy usiadłby przy stole negocjacyjnym z Władimirem Putinem, który rozpętał wojnę na początku 2022 roku? Szef Instytutu Pamięci Narodowej przyznaje, że choć „czułby niesmak”, to jednak nie wyklucza tego. Dlaczego?
Nawrocki przyznaje: Jestem w stanie usiąść z Putnem do stołu
Dziennikarze WP przypomnieli wypowiedź z ubiegłego roku marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który stwierdził, że „wdeptałby Putina w ziemie”. Zdanie polityka Polski 2050, który też jest kandydatem w wyborach 2025, jest dobrze znane. W odróżnieniu do niego jednak Nawrocki usiadłby z Putinem, prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przywódcą Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem do stołu?
– Czułbym niesmak, ale myślałbym o interesie Polski, o niczym więcej – odparł. Szef IPN-u jest w stanie to zrobić, bo „jako historyk wie, że w dziejach wielokrotnie trzeba było negocjować z ludźmi odpowiedzialnymi za: mordowanie, gwałcenie i niszczenie” – zwrócił uwagę. – Rolą odpowiedzialnego polityka jest do tego stołu usiąść – ocenił.
Redakcja poszła o krok dalej i zapytała, czy w takim razie „podałby rękę” prezydentowi Federacji Rosyjskiej. – Zrobiłbym wszystko, czego wymagałby interes Polski – powtórzył i w tym kontekście. Podkreślił jednak, że najważniejsze byłyby rozmowy – z Trumpem, Zełenskim, Putinem i nim samym (gdyby został głową państwa).
– Rozmowa dotyczyłaby tego, czy Ukraina będzie stabilnym buforem między Rosją a Polską – wskazał. – Dla bezpieczeństwa Polski i Polaków można zrobić bardzo wiele, tego obywatele oczekują od mężów stanu, choć podanie ręki Putinowi jest ostatnią rzeczą, jaką chciałbym robić – zaznaczył.
Szef IPN-u o władzach Kijowa: Niewdzięczne
Prezes IPN-u w rozmowie z WP podkreslił, że za wojnę „odpowiada Federacja Rosyjska, która jest postsowiecką bestią”. Ale wskazał, że nie można też „zrzucać odpowiedzialnośc z Unii Europejskiej, przed której nieodpowiedzialną polityką przestrzegał [zmarły prezydent] profesor Lech Kaczyński”. – Inwestycje w ruski gaz, przychylność [byłej] kanclerz [Niemiec] Angeli Merkel – to wszystko ośmieliło Federację Rosyjską do ataku na Ukrainę – ocenił.
Nawrocki „nie ma najmniejszych wątpliwości”, że dla Polski miejsce przy stole podczas negocjacji pokojowych powinno się znaleźć. – Przyjęliśmy ponad milion uchodźców, [prezydent] Andrzej Duda był orędownikiem sprawy ukraińskiej na całym świecie i przekazaliśmy masę sprzętu Ukrainie – argumentował. Zapowiedział, że jako przywódca „będzie siedział przy wszelkich stołach negocjacyjnych dotyczących przyszłości Polski i naszego regionu”.
Zdaniem Nawrockiego Ukraina też zdecydowanie powinna znaleźć się przy stole, by brać udział w rozmowach o zawieszeniu broni. Szef IPN-u ma jednak zastrzeżenia wobec Zełenskiego. Stwierdził, że Kijów „nie traktuje Polski po partnersku, jest niewdzięczna, a w wielu kwestiach zachowuje się nieprzyzwoicie”.
Czytaj też:
Nawrocki o „niewdzięczności” Ukrainy. „W wielu kwestiach zachowuje się nieprzyzwoicie”Czytaj też:
Przełomowa decyzja Ukrainy. Doradca Trumpa ujawnił szczegóły