Biegnący Mentzen to już mem. Wiadomo, dlaczego to robi

Biegnący Mentzen to już mem. Wiadomo, dlaczego to robi

Sławomir Mentzen
Sławomir Mentzen Źródło: Shutterstock / Tomasz Warszewski
Biegnący Sławomir Mentzen to widok, z którym zetknął się już chyba każdy internauta, który korzysta z popularnych platform społecznościowych. Co ma na celu to nietypowe i ciężkie do przeoczenia zachowanie kandydata Konfederacji?

Już za blisko dwa miesiące odbędą się wybory prezydenckie 2025. Ostatnie sondaże pokazują, że Mentzen może wejść do drugiej tury, chociaż wcześniej plasował się stosunkowo daleko za kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, szefem Instytutu Pamięci Narodowej Karolem Nawrockim.

Lider Konfederacji jest bardzo zapracowany. Tak mocno, że gdy ma wystąpienie w jednym mieście, to po zakończeniu przemówienia pospiesznie opuszcza mównicę i scenę, a potem dosłownie biegnie do samochodu. Ale po co to wszystko? Jak pisze portal Wirtualna Polska, jest to „nie przypadek, ale wyreżyserowana, kampanijna akcja”.

Współpracownik Mentzena: On musi uciekać

W rozmowie z WP jeden z anonimowych współpracowników kandydata Konfederacji tłumaczy, że ten „nie wydostałby się na kolejne spotkanie, gdyby nie te sprinty [szybki bieg na krótkim dystansie – przyp. red.]”. – Ludzie chcą zdjęć, oblegają go, nacierają na samochód, dlatego on po prostu musi uciekać – wskazuje.

Aktywność Mentzena można łatwo prześledzić, oglądając filmy z jego wystąpieniami. Ma ich dziennie nawet sześć. Biznesmen, właściciel kancelarii, która zajmuje się doradztwem podatkowym, tłumaczył niedawno w rozmowie z mediami, że jego harmonogram jest „dopięty do ostatniej minuty”. Opowiadał, że często musi „uciekać”, gdy wybije konkretna godzina, by w ciągu zaledwie 15 minut pojawić się w inny mieście.

Dlatego „znika”, niczym iluzjonista. Na swoim kanale, na platformie YouTube, Mentzen przyznaje, że choć wie, iż może to być odebrane jako „niepoważne” zachowanie, to jednak chodzi tu wyłącznie o to, żeby nie spóźnić się na kolejny event i nie zawieść oczekiwań uczestników.

Co o sprintach lidera Konfederacji uważa jego sztab? „Zabawne”

Niewymieniony z imienia i nazwiska konfederata uważa, że Mentzen ulatnia się szybko z jednego na drugie wystąpienie, bo zwyczajnie „nie chce nadziać się na prowokacje” czy „tłumaczyć z jednego pytania i odpowiedzi”, który udzieli dziennikarzowi, „przez kolejne dwa tygodnie”.

Sztab Mentzena ma nie widzieć problemu w jego taktyce – wręcz przeciwnie. Uważają, że jego sprinty są „zabawne”, w ten sposób kandydat zresztą „pokazuje dystans”, a jego wyborom – często młodym ludziom, „podoba się to”.

Czytaj też:
Poseł Konfederacji uderza w Trzaskowskiego. „To się musi odbić czkawką. PO sama się ośmiesza”
Czytaj też:
Biejat zaostrza kampanię. Kontrkandydata nazywa „talibem w garniturze”