Afera wokół „Naszego Wrocławia”. Szef dolnośląskiego sztabu wyborczego PO zrezygnuje?

Afera wokół „Naszego Wrocławia”. Szef dolnośląskiego sztabu wyborczego PO zrezygnuje?

Grzegorz Schetyna, Jacek Sutryk, Michał Jaros i Katarzyna Lubnauer
Grzegorz Schetyna, Jacek Sutryk, Michał Jaros i Katarzyna Lubnauer Źródło: X / @NewsPlatforma
Z ustaleń „Interii” wynika, że bliski współpracownik szefa PO na Dolnym Śląsku Maurycy Graszewicz ma zrezygnować ze stanowiska szefa regionalnego sztabu wyborczego. To pokłosie kontrowersji wokół facebookowego profilu „Nasz Wrocław”.

Na facebookowym profilu „Nasz Wrocław” publikowano komentarze, które były nieprzychylne prezydentowi miasta Jackowi Sutrykowi. Spore kontrowersje wywołał rebus, który zawierał zdjęcie Sutryka bez koszulki.

Graszewicz: Celem nie był hejt, tylko debata

Okazało się, że za prowadzenie profilu odpowiadał Maurycy Graszewicz. To jeden z najbliższych współpracowników posła Michała Jarosa, od października 2021 r. szefa struktur Platformy Obywatelskiej w województwie dolnośląskim. Nie jest tajemnicą, że Jaros chciałby zostać następcą Sutryka w fotelu prezydenta Wrocławia.

Warto zaznaczyć, że Sutryk objął stanowisko w 2018 r. z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Ugrupowanie nie podjęło jeszcze formalnej decyzji, czy w najbliższych wyborach wystawi Sutryka czy Jarosa.

– Celem nie był hejt, tylko debata publiczna. Rebus był błędem, wynikał z dużego natężenia pracy i obowiązków, które uniemożliwiły weryfikację tego jednego postu. Poza wszystkim, jeśli ktoś publikowanie prawdziwych wypowiedzi nazywa hejtem, to jest to raczej problem tych wypowiedzi – skomentował w rozmowie z „Interią” Graszewicz.

Zbliżają się wybory samorządowe

Wybory samorządowe odbędą się już na początku kwietnia. Zdaniem rzecznika prezydenta Wrocławia Przemysława Gałeckiego, Jarosowi powinno tym bardziej zależeć na wyjaśnieniu kwestii kontrowersyjnego profilu.

– Kupowanie botów, tworzenie memów, fejkowy profil, ma jeden cel: ośmieszać Jacka Sutryka. Jestem pewien, że w interesie Platformy jest jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy. Zwłaszcza w przededniu ostatecznej decyzji PO w sprawie wskazania oficjalnego kandydata tego ugrupowania w wyborach samorządowych – ocenił Gałecki.

Mieszane odczucia Jarosa

Szef dolnośląskiej PO stwierdził, że nie wiedział o działaniach swojego współpracownika. Jednocześnie wbił szpilkę włodarzowi Wrocławia.

– Nie wiedziałem, a sprawa jest niejednoznaczna. Będziemy rozmawiać na zarządzie i wtedy zapadną decyzje. Na pewno założenie profilu na Facebooku było niepotrzebne. Z drugiej strony, znajdowały się tam wypowiedzi prezydenta Wrocławia. Cytaty były bardzo dokładne. (...) Sposób komunikacji z wrocławianami musi się zmienić. Prezydentura to służba i misja, a nie pouczanie mieszkańców – tłumaczył Jaros.

Graszewicz potwierdził rezygnację

Z ustaleń „Interii” wynika jednak, że Graszewicz ma niebawem pożegnać się ze stanowiskiem szefa sztabu wyborczego. Potwierdził to zresztą sam zainteresowany.

– Moja rezygnacja ma dać czas na przemyślenie i przeanalizowanie tej sytuacji oraz podjęcie ewentualnych decyzji w późniejszym terminie – uzupełnił Graszewicz.

Zdrojewski: Uznałem, że trzeba przekonać Jarosa

Poseł KO Bogdan Zdrojewski, który zasiada także w zarządzie dolnośląskiej PO, już wcześniej domagał się „adekwatnej reakcji” na doniesienia w sprawie „Naszego Wrocławia”.

– Większość z nas w PO uznała, że aktywności nie są zbrodnicze, ale nie przystoją kandydatowi na prezydenta ani jego bliskiemu współpracownikowi. (...) Linia obrony była taka, że nie chodzi o fałszywe wiadomości, a pokazanie Jacka Sutryka od strony satyrycznej. To kwestia smaku, wyczucia. (...) Uznałem, że trzeba przekonać Michała Jarosa do dokonania zmiany. On przyznał, że do niej dojdzie. Na zarządzie regionu ma się pojawić informacja o zmianie szefa sztabu – powiedział Zdrojewski.

Czytaj też:
Decyzja zapadła. Oto kandydat Nowej Lewicy na prezydenta Wrocławia
Czytaj też:
Gwardia Wrocław na skraju upadku. Prezes klubu: Opadły mi ręce