Jacek Pauli w 2014 roku został wybrany na burmistrza Gminy Skarszewy. Niedawno zrobiło się o nim głośno, za sprawą ekstremalnego filmu, opublikowanego na platformie YouTube.
„Wyzwanie z czołgiem”
Film udostępniony został 8 marca. Z każdym dniem liczba wyświetleń powiększa się o kolejnych internautów, którzy klikają w miniaturkę z materiałem wideo, zaciekawieni nietypową kampanią społeczną. Widzimy tam, jak burmistrz wsiada do czołgu i razem z kierowcą ruszają w kierunku pegueota, którego następnie widowiskowo miażdżą.
Jak się okazuje, do nietypowej akcji burmistrza zainspirował jeden z internautów – mieszkaniec Walnego Dworu. Mężczyzna zapytał, czy czołg byłby w stanie poradzić sobie z samochodem wypełnionym śmieciami. „Postanowiliśmy to sprawdzić” – czytamy w opisie filmu, który „ma zwrócić uwagę na problem śmieci w lasach” na terenie Skarszewa.
Właścicielem brytyjskiego czołgu, który widzimy na materiale, jest Paweł Pek. Jest to lekki pojazd opancerzony Alvis z Muzeum Motoryzacji ze Zblewa. Pauli podkreśla, że nakręcenie filmu nic nie kosztowało gminy. Nikt też „nie ucierpiał”, a po wszystkim miejsce zostało wysprzątane.
Burmistrz apeluje do mieszkańców i przyjezdnych
Problem śmieci w skarszewskich lasach jest ważną kwestią, wyjaśnia na filmie burmistrz. – Niestety ciągle zdarza się, że przyjeżdżają do nas samochody wypełnione śmieciami. Tak jak na scence, którą przed chwilą widzieliśmy – dodaje, mając na myśli początek filmu, który obejrzało dotąd ponad 20 tys. osób.
Burmistrz podkreśla w rozmowie z serwisem gazeta.pl, że gmina chce walczyć o poprawę sytuacji nie tylko tego typu oryginalnymi kampaniami. – Temu filmikowi towarzyszą nasze działania, czyli oczyszczanie lasów przez nasz zakład komunalny, wspólna akcja z organizacjami pozarządowymi, ochotniczą strażą pożarną czy Polskim Związkiem Wędkarskim – wymieniał.
W opisie film Pauli zaapelował do mieszkańców i przyjezdnych. „Pamiętajmy, nigdzie nie śmiecimy!” – czytamy.
Czytaj też:
Niewiarygodna sytuacja w Poznaniu. Na liście poparcia Konfederacji znalazł się podpis zmarłegoCzytaj też:
Tam dojdzie do zmiany prezydentów. Raport ujawnia skalę