Konferencja PKW. Pijani członkowie komisji, próba przekupstwa za cztery piwa i czekoladę

Konferencja PKW. Pijani członkowie komisji, próba przekupstwa za cztery piwa i czekoladę

Magdalena Pietrzak i Sylwester Marciniak
Magdalena Pietrzak i Sylwester Marciniak Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Szef PKW Sylwester Marciniak zaznaczył, że głosowanie podczas wyborów samorządowych 2024 „przebiega spokojnie”. Doszło do kilku incydentów, ale na ten moment nic nie wskazuje na to, że dojdzie do przedłużenia ciszy wyborczej.

W niedzielę 7 kwietnia kilka minut po godz. 10 rozpoczęła się pierwsza konferencja PKW w związku z wyborami samorządowymi 2024. – Głosowanie przebiega spokojnie – powiedział na wstępie szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. Jak poinformował, odnotowano siedem przestępstw, m.in. bezprawnego naruszenia swobody głosowania, przypadków kradzieży i zniszczenia rzeczy. Dodatkowo doszło do 212 wykroczeń, m.in. naruszenia ciszy wyborczej, czy prowadzenia agitacji wyborczej.

Jeśli chodzi o kwestię alkoholu, w Białymstoku przewodniczący obwodowej komisji wyborczej był pod wpływem – miał 0,19 mg/l. Z kolei w Płocku przewodnicząca komisji zgłosiła, że członek komisji była pijana. Potwierdził to patrol policji. Kobieta miała 3,45 promila w wydychanym powietrzu.

Wybory samorządowe 2024. Pierwsza konferencja Państwowej Komisji Wyborczej

Doszło również do próby przestępstwa. W okręgu lubelskim złożono zawiadomienie, że do jednej z osób przyjechała inna, która dała jej cztery sztuki piwa i czekoladę w zamian za głos oddany na partnerkę tej osoby w radzie gminy. W okręgu krakowskim uszkodzono banery wyborcze. Straty oceniono na 1 400 złotych. W tym okręgu nieustalony sprawca zniszczył też inny plakat przez naniesienie na niego symbolu neofaszystowskiego.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak mówiła z kolei o wadliwych kartach wyborczych. Do pierwszych problemów doszło w sobotę w Warszawie. Karta do sejmiku była źle przycięta. Konieczna była wymiana jednej partii wynoszącej 500 sztuk. Przewodnicząca KBW zaznaczyła, że „zadziałały procedury”. Pietrzak wyjaśniała, że obwodowa komisja wyborcza ma obowiązek sprawdzenia kart. W tym wypadku został poinformowany koordynator dla dzielnicy, który przekazał sprawę dalej. Wycofano wadliwe karty i zarządzono dodruk nowych.

Cisza wyborcza obowiązuje zgodnie z planem

Do podobnej sytuacji doszło także dziś rano w kilku gminach. Również zauważono wadliwe karty, więc dodrukowano karty i je dowieziono. Szefowa Krajowego Biura Wyborczego zaznaczyła, że w małych gminach nie ma takiego problemu, bo kilka setek kart drukuje urząd miasta lub gminy. W Warszawie opóźniono głosowanie, bo nie było jednego członka komisji, który najprawdopodobniej miał klucze. Marciniak zaznaczył, że nie wpłynie to na przedłużenie ciszy wyborczej.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Wybory samorządowe 2024. Doszło do pierwszych incydentów
Czytaj też:
Pierwsze przypadki łamania ciszy wyborczej. Trzy incydenty