Piotr Zgorzelski mówił na antenie Radia Zet o wnioskach, jakie wyciągnął po wynikach wyborów samorządowych 2024. Polityk PSL ocenił, że trzeba „głębiej i mocniej starać się rozwiązywać problemy wewnątrzkoalicyjne tak, by nie wychodziły na zewnątrz”. – Czy sprawy światopoglądowe i związane z aborcją musiały wejść na agendę kampanii? Musiała Lewica ten temat podgrzewać, licząc na to, że dzięki temu, że będzie uderzała w Trzecią Drogę, to nabije sobie punktów procentowych – powiedział.
– No jak wyszło, widzimy. Kazali marszałkowi Hołowni, roztropnemu, mądremu człowiekowi, który dobrze zrobił, że to przeniósł po wyborach, kazali wy… i teraz pik, pik, pik, pik, wiadomo, o co chodzi. Tymczasem społeczeństwo jakby im powiedziało to samo, więc karma wraca – kontynuował Zgorzelski.
Wyniki wyborów samorządowych 2024. Piotr Zgorzelski o Lewicy ws. aborcji i Szymona Hołowni
Wicemarszałek Sejmu przekonywał jednocześnie, że „nie cieszy się” ze słabego wyniku Lewicy. – Cieszę się z tego, że koalicja 15 października sumarycznie wygrała te wybory. W większości sejmików i wielkich miast będzie rządziła. Po co sejmiki są dzisiaj potrzebne? Pas transmisyjny pomiędzy rządem i samorządem to jest właściwie między rządem i sejmikami. Mówię o tych pieniądzach z KPO, które będą płynęły, bo one będą redystrybuowane przez sejmiki – mówił Zgorzelski.
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił też o możliwości objęcia przez Włodzimierza Cimoszewicza stanowiska fotela marszałka Sejmu. – Ja do rotacyjności funkcji politycznych mam własny stosunek – stwierdził Zgorzelski. Wicemarszałek Sejmu dodał, że „tego typu układanie historii politycznych na lata to raczej jest mało prawdopodobne”. – Na pewno do marszałka Czarzastego nie powiemy tak, jak Anna-Maria Żukowska powiedziała do marszałka Hołowni – zakończył.
Czytaj też:
Hołownia i Kosiniak-Kamysz po wynikach wyborów. Szpila w kierunku koalicjantówCzytaj też:
Wyborcza porażka Lewicy. Czarzasty zwrócił uwagę na jeden szczegół