Jak podaje TVN 24, rok temu do Muzeum Wojska Polskiego zgłosiło się trzech mężczyzn. Przekazali oni informację, że wiedzą, gdzie jest ukryty pancerny pociąg oraz zdjęcie z georadaru.
Temat ucichł jednak po tym, ja przygotowano propozycję umowy między muzeum a poszukiwaczami, którzy mieli zaprezentować zdjęcie doskonałej jakości - tak dobre, że można było zmierzyć wielkość składu oraz rozpoznać typy dział.
- To prawda, ponad rok temu, bodajże w czerwcu do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zgłosiło się trzech mężczyzn, którzy pokazali zdjęcie z georadaru. Twierdzili, że wiedzą, gdzie ukryty jest pancerny pociąg z czasów II wojny światowej - powiedział kustosz Michał Mackiewicz z MWP. - Ewidentnie widać, że jest to pociąg pancerny z platformami kolejowymi, z działami samobieżnymi. Patrząc na zdjęcie, można oszacować długość składu, a nawet typy poszczególnych dział. Jednak nie widać tam złota - dodał Mackiewicz.
Autentyczność zdjęcia nie była weryfikowana. - Mężczyźni, którzy zgłosili się do nas rok temu, to nie Piotr Koper i Andreas Richter (odkrywcy, który twierdzą, że znają lokalizację pociagu - red.) - dodał kustosz. - Prawdopodobnie byli to ich koledzy. Świadczy o tym m.in. fakt, że reprezentował ich ten sam mecenas - Jarosław Chmielewski - stwierdził. Mężczyźnie nie chcieli wtedy wskazać miejsca, gdzie znajduje się pociąg.
TVN 24
- To prawda, ponad rok temu, bodajże w czerwcu do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zgłosiło się trzech mężczyzn, którzy pokazali zdjęcie z georadaru. Twierdzili, że wiedzą, gdzie ukryty jest pancerny pociąg z czasów II wojny światowej - powiedział kustosz Michał Mackiewicz z MWP. - Ewidentnie widać, że jest to pociąg pancerny z platformami kolejowymi, z działami samobieżnymi. Patrząc na zdjęcie, można oszacować długość składu, a nawet typy poszczególnych dział. Jednak nie widać tam złota - dodał Mackiewicz.
Autentyczność zdjęcia nie była weryfikowana. - Mężczyźni, którzy zgłosili się do nas rok temu, to nie Piotr Koper i Andreas Richter (odkrywcy, który twierdzą, że znają lokalizację pociagu - red.) - dodał kustosz. - Prawdopodobnie byli to ich koledzy. Świadczy o tym m.in. fakt, że reprezentował ich ten sam mecenas - Jarosław Chmielewski - stwierdził. Mężczyźnie nie chcieli wtedy wskazać miejsca, gdzie znajduje się pociąg.
TVN 24