Już wcześniej prezydent Nicolas Maduro postanowił, by większość spośród 2,8 mln urzędników państwowych miała wolne piątki. Teraz pomysł ten został rozwinięty. – Od jutra przez okres co najmniej dwóch tygodni, środy,czwartki i piątki będą dniami wolnymi od pracy w sektorze publicznym – poinformował Maduro podczas wywiadu telewizyjnego. Mimo ograniczenia czasu pracy, osoby na państwowych posadach nadal będą otrzymywać pełne wynagrodzenie. Opozycja krytykuje decyzję prezydenta twierdząc, że ucierpi na tym gospodarka, natomiast oszczędności są mało prawdopodobne, ponieważ ludzie, zamiast pracować, wrócą do domów i tam będą zużywać prąd.
Z powodu suszy obniżył się poziom wody i znacznie spadła produkcja energii elektrycznej m.in. w największej w kraju elektrowni wodnej w Guri. Poziom wody w zbiornikach określany jest jako krytyczny. Wytwarzana w tym miejscu energia elektryczna pokrywała około 2/3 krajowego zapotrzebowania. Zdaniem władz, niedobory wody i energii elektrycznej przyczyniają się do pogarszania sytuacji w kraju. 30 milionów obywateli zmaga się z narastającą recesją, brakiem podstawowych produktów, od mleka po leki oraz gwałtownymi wzrostami cen.
Po wielu miesiącach nieplanowanych przestojów, w tym tygodniu rząd zaczął wprowadzać program reglamentacji energii elektrycznej w całym kraju, poza stolicą. Wywołało to protesty w niektórych rejonach. Prezydent Maduro zdecydował się także m.in. na przesunięcie zegarków o pół godziny, by dłużej było widno wieczorem. Władze apelowały też do kobiet, by zmniejszały zużycie energii poprzez zaprzestanie korzystania z urządzeń takich jak suszarki.