Beatrice Hurtig w jednej z restauracji Ikei natrafiła na napis: "Więcej miejsca dla ciebie oraz mamy i taty w kąciku rodzinnym". Komunikat wydał jej się nieodpowiedni ze względu na dzieci, które nie należą do takich rodzin. "Wyobraźmy sobie dziecko, które mieszka z babcią; dziecko, które żyje bez któregoś z rodziców; czy dziecko, którego rodzice nie chcą definiować się w ramach tradycyjnych kategorii płci" - tłumaczyła w rozmowie ze szwedzkim tabloidem "Expressen". – Ikea jest dobrym miejscem na spędzanie czasu, więc powinna być dobra dla wszystkich – dodała.
Grzeczny jak Ikea
Zaalarmowani za pośrednictwem mediów społecznościowych przedstawiciele Ikei zdecydowali się dmuchać na zimne i zdjęli tabliczkę z napisem. – W Ikei szanujemy wszystkich ludzi i chcemy, by czuli się tu mile widziani – wyjaśniał Per Henning z Ikei.
Wielu internautów było oburzonych reakcją młodej Szwedki i uległością Ikei. Na różnego rodzaju forach internetowych i portalach społecznościowych krytykują Beatrice i szwedzki koncern meblowy. Bohaterka zamieszania nie rozumie agresji internautów. Skarży się na agresywne komentarze i uwagi dotyczące jej wyglądu.