W 2004 roku Maciej Ziembiński opublikował artykuł pt. "Łajno-elegancko opakowane", w którym w skrytykował niektóre inwestycje planowane w regionie, m.in. pomysł otwarcia fermy w celu chowu przepiórek. Tam właśnie padły ostre określenia wobec pomysłodawców inwestycji, bez wymieniania konkretnych nazwisk. Obrażeni poczuli się starosta z Radomska oraz dwaj pracownicy starostwa, którzy wnieśli prywatny akt oskarżenia przeciwko Ziembińskiemu.
Znieważenie za przepiórki
Sąd w Piotrkowie Trybunalskim 8 lutego 2006 roku wydał wyrok w tej sprawie, uznając, że doszło do znieważenia za pośrednictwem środków masowego przekazu. Redaktor naczelny gazety został skazany na grzywnę w wysokości 10 tys. złotych, nakazano mu także zwrot kosztów postępowania. Wyrok znalazł potwierdzenie w sądzie drugiej instancji.
Ziembiński odwoływał się od wyroków, twierdząc, że w artykule w sarkastyczny sposób zaprezentował osoby, które osiągały prywatne korzyści udając, że pracują, oraz wskazał, że ich szefowie akceptują podobne praktyki. Dziennikarz twierdził też, że ma prawo do krytyki pomysłu budowy przepiórczej fermy jako sposobu na poradzenie sobie z problemami gospodarczymi w rejonie. Jego zdaniem osoby piastujące publiczne stanowiska, jak np. starosta, powinny być odporne na krytykę. By dochodzić swoich racji, skierował sprawę do Strasburga. Powołał się przy tym na art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, twierdząc, że polskie sądy naruszają gwarantowaną w nim wolność słowa.
"Palant" to ironia i sarkazm
Europejski Trybunał Praw Człowieka ocenił, że istotnie "granice dopuszczalnej krytyki są szersze wobec polityków niż w odniesieniu do osób prywatnych". Sędziowie uwzględnili satyryczny charakter artykułu. "Stosowanie sarkazmu i ironii jest zupełnie zgodne z realizacją idei swobody wypowiedzi dziennikarskiej, a krajowe sądy nie uwzględniły tego w wystarczającym stopniu" - ocenili sędziowie, twierdząc, że użyte w artykule określenia "mieszczą się w granicach dopuszczalnej hiperbolizacji".
Uznano, że wyroki polskich sądów naruszają wolność słowa. Ziembińskiemu zostało przyznane odszkodowanie w wysokości 4385 euro za poniesione straty. Wyrok nie był jednomyślny. Sprzeciwiło się dwóch sędziów z Polski i Litwy, którzy przekonywali, że określenia takie jak "palant" mają obelżywy charakter. Pełne uzasadnienie w języku angielskim znajduje się na stronie internetowej Trybunału.