Co najmniej 26 osób zginęło po tym, jak autobus z chińskimi turystami spłonął na Tajwanie w mieści Toyouan.
Autokar, którym podróżowali uczestnicy wycieczki objazdowej uderzył w barierę na autostradzie i stanął w płomieniach. Chińscy turyści wracali nim na lotnisko w Taoyuan, skąd mieli wylecieć z powrotem do Dalian. Władze z Tajwanu przekazały, że na pokładzie autokaru było 24 pasażerów oraz kierowca i lokalny przewodnik. "Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Wszystkie 26 poniosło śmierć" - powiedział w rozmowie z agencją Rutera Lu Jui-yao z tajwańskiej policji.
Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać słup czarnego dymu i szalejące wewnątrz pojazdu płomienie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Trwa dochodzenie w tej sprawie. Władze Tajwanu zapowiadają pomoc krewnym ofiar.
Źródło: Reuters