50-letni Robert W. Oblał 39-letnią kobietę kwasem siarkowym. Para poznała się przez internet. Po pewnym czasie znajomość przestała podobać się kobiecie, która oskarżyła Roberta W. o uporczywe nękanie. W Sądzie Rejonowym w Łodzi trwało postępowanie w tej sprawie.
Mężczyzna tuż przed atakiem miał krzyczeć, że to dopiero "jedna z trzech kar" kobiety. Napastnik był w tamtej chwili pijany. W jego krwi wykryto 0,5 promila alkoholu.
Sądowi ochroniarze nie odnotowali niczego niezwykłego w zachowaniu 50-latka. Według ich relacji "nie wzbudzał podejrzeń". Kontrola przed wejściem niczego nie wykazała. – Substancja żrąca znajdowała się w niewielkim słoiczku z plastikową zakrętką – tłumaczył wiceprezes sądu Robert Świecki.
Poparzona kwasem kobieta została przetransportowana do szpitala w Łodzi, następnie trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Powoli wraca do przytomności po ciężkim szoku. Według lekarzy, czeka ją bardzo długie leczenie.