Prezydent Indonezji zapewnił, że jego kraj opowiada się za przestrzeganiem praw człowieka, jednak nie będzie kompromisów w przypadku takich przestępstw seksualnych.
Prawo przyjęto w odpowiedzi na zbiorowy gwałt na 14-latce na Sumatrze. Prezydent tuż po tym tragicznym wydarzeniu, które wstrząsnęło całym krajem ogłosił projekt zmian w ustawie o ochronie nieletnich, pozwalający na kastrację chemiczną oraz karę śmierci dla pedofilów i przestępców seksualnych. Po kilku miesiącach dyskusji na ten temat w parlamencie, zdobył większość w głosowaniu.
Wciąż jednak przeciwko przyjętemu prawu protestuje związek indonezyjskich lekarzy. Zapowiadają oni, że odmówią wykonywania kastracji jako kary, gdyż niezgodne to jest z etyką lekarską. Ustawę skrytykowała ponadto Państwowa Komisja Kobiet, która twierdzi, że nowe prawo nie zmniejszy liczby przestępstw seksualnych i nie wprowadza dostatecznej gwarancji pomocy ofiarom tych przestępstw.
Sprzeciw wobec prawa wyraziła też Amnesty International. – Ciężko opisać, jak straszne są skutki molestowania dzieci. Ale poddawanie sprawców przymusowej kastracji lub egzekucja nie jest wymierzaniem sprawiedliwości, ale tylko kolejnym okrucieństwem – stwierdził ekspert organizacji Papang Hidayat. Dodał także, że organizacja jest przeciwna karze śmierci bez względu na okoliczności.