"Pani Premier, piszę do Pani, bo jest Pani najważniejszą osobą w kraju" – zaczyna swój list 9-letni Wojtek. Chłopiec zwraca się do polskiej premier w sprawie pomocy dla swojego dziadka, który potrzebuje lekarstw na walkę z idiopatycznym włóknieniem płuc. "Jeśli dziadek nie dostanie leków, to ostatni raz może spędzić z nami święta" – podkreśla wnuczek Oliwier.
Chłopiec, prawdopodobnie za podszeptami rodziców, zwraca też uwagę na niesprawiedliwość faktu, iż jego dziadek nie ma szans na drogie leczenie, podczas gdy "inni ludzie mają leki". W prośbie o pomoc od 1 stycznia można dostrzec też sugestię o wpisanie medykamentów na listę leków refundowanych.
W dalszej części listu widać jednak szczerość intencji chłopca. "Wszyscy widzimy, że oddycha mu się coraz gorzej i mówi mu się coraz ciężej i tylko leki mogą mu pomóc. Nie chcemy, żeby dziadek umarł" – czytamy dalej. "Bardzo proszę Panią o pomoc, lekarstwo dla dziadka jest moim największym marzeniem. Będę Pani wdzięczny do końca życia" – kończy swój list 9-latek.
Do chorego pana Wojciecha dotarli dziennikarze RMF.24, którzy podkreślają, że jest on najdłużej żyjącym pacjentem z idiopatycznym włóknieniem płuc w Polsce. Dzięki leczeniu w ramach badań klinicznych żyje już 12 lat, podczas gdy średnia życia w takim przypadku wynosi maksymalnie 5 lat. Lekarze opiekujący się panem Wojciechem przyznają, że bez leków nie będzie miał szansy na doczekanie kolejnych świąt Bożego Narodzenia.