Dom Fritzla sprzedany. Trafił w ręce właścicielki klubu ze striptizem

Dom Fritzla sprzedany. Trafił w ręce właścicielki klubu ze striptizem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziennikarze przed domem Josepha Fritzla
Dziennikarze przed domem Josepha Fritzla Źródło: Wikipedia / wisdom CC 3.0
Dom w austriackim Amstetten, w którym Joseph Fritzl przez 24 lata więził swoją córkę, z którą miał 7 dzieci, został sprzedany właścicielce klubu ze striptizem.

Sprawa Josepha Fritzla wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. W 2009 roku mężczyzna został skazany na karę dożywotniego więzienia za morderstwo poprzez zaniechanie, gwałty, czyny kazirodcze, pedofilskie i wieloletnie pozbawienie wolności własnych dzieci.

Podczas śledztwa ustalono, że Josef Fritzl przez 24 lata więził w specjalnie przygotowanej piwnicy własną córkę i wielokrotnie ją gwałcił. Z kazirodczego związku urodziło się siedmioro dzieci, z czego jedno zmarło po porodzie. Sprawa wyszła na jaw w 2008 roku, kiedy najstarsza córka Fritzla i jego własnej córki zachorowała i została odwieziona przez ojca do szpitala, gdzie opowiedziała lekarzom o swoim życiu.

„Za dwa lata będzie jak każdy inny dom”

Przez wiele lat po ujawnieniu mrocznej tajemnicy tego miejsca, dom Austriaka stał pusty. W 2013 piwnicę, w której Fritzl przetrzymywał swoją córkę, zalano betonem. W poniedziałek w mediach pojawiła się informacja, że nieruchomość została sprzedana. Walter Anzboeck, odpowiedzialny za ten proces, poinformował, że nabywca zapłacił za dom 160 tys. euro.

Właściciel miejscowego klubu ze striptizem Herbert Hauska w rozmowie z lokalnymi mediami przyznał, że jego żona Ingrid wraz ze swoim partnerem biznesowym kupiła budynek, który ma zamiar przekształcić w mieszkania pracownicze. Jak stwierdził, pora „spuścić zasłonę” na przeszłość, jaka wiąże się z tym miejscem. – Ten dom nie może wiecznie stać pusty. Musimy przywrócić go do życia. W ciągu dwóch lat sprawimy, że będzie taki, jak wszystkie inne – poinformował Hauska, właściciel nightclubu Bar Josefine oraz pubu. Mężczyzna w rozmowie z dziennikiem „Niederoesterreiche Nachrichten” stwierdził, że ma wielu przyjezdnych pracowników.

Źródło: The Independent