W liście otwartym do 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych 7-letnia Bana Al-Abed prosiła go, by pomógł dzieciom z syrii, ponieważ są podobne do jego własnych dzieci i „zasługują na to, by żyć w pokoju”. „Jestem jednym z syryjskich dzieci cierpiących z powodu wojny w Syrii” – pisała w liście przekazanym BBC. „Teraz w Turcji mogę wychodzić z domu i się bawić. Mogę chodzić do szkoły, chociaż jeszcze tego nie robię. Dlatego właśnie pokój jest tak ważny dla całego świata, i dla Pana również” – przekonywała. Dodawała, że wiele innych dzieci nie ma tyle szczęścia co ona. „Miliony syryjskich dzieci cierpią w różnych regionach Syrii” – przypominała.
Turcja, która obecnie wspólnie z Rosją i Iranem dąży do wypracowania porozumienia pokojowego w Syrii, przyjęła około 2,7 mln syryjskich uchodźców. Wśród nich znalazła się popularna Bana, którą świat poznał poprzez tweety z oblężonego Aleppo. Wspólnie z mamą podawała bieżące informacje na temat dramatycznej sytuacji cywilów w mieście. Po przybyciu do Turcji przyjął ją sam prezydent Recep Tayyip Erdogan. Podczas toczących się od 2011 roku walk w Syrii śmierć poniosło ponad 300 tysięcy osób, w tym co najmniej 15 tysięcy dzieci.